head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Posts in the varia category

euro, kryzys, politycy

Wpadł mi w oczy doskonały wywiad z Andrzejem Sadowskim, założycielem i wiceprezydentem Centrum im. Adama Smitha. Pierwotnie materiał ukazał się w Miesięczniku Bank, a następnie przedrukowany w Gazecie (bandazowanie rzeczywistosci PDF).
Przeczytałem go w całości z paru powodów. Najpierw, że to jest głos ekonomisty skierowany do ekonomistów i bankowców w pierwszym rzędzie. Nie jest to mowa kierowana do polityków, ani na użytek środowiska politycznego. Nie jest to również materiał do popularnej prasy czytanej w komunikacji miejskiej między dwoma sąsiadującymi przystankami. Ponadto A.Sadowski jest w zasadzie konserwatywnym liberałem, zatem poniekąd powinni go uważnie wysłuchać ludzie Tuska. Ale chyba na to nie należy liczyć. Głównie dlatego, iż autor krytycznie odnosi się do wielu – obecnie – sztandarowych idei obozu rządzącego.
Przeczytajcie w spokoju w domowym zaciszu ten obszerny wywiad z Sadowskim!
Poniżej krótko i pobieżnie zbiorę główne punkty wywiadu.

(więcej…)

urlop mi ucieka

Już zostało mi tylko 20 dni. A tu dopiero początek marca. Niestety tak się życie toczy. Wziąłem już dwie porcje wolnego. Najpierw wziąłem wolne, bo moja mama miała planowane wymienienie rozrusznika serca i ktoś musiał pozostać przy Kacprze do opieki. Niestety w weekend poprzedzający wyjazd do szpitala w Krakowie wzięło ją przeziębienie. Dopiero jakieś dwa tygodnie później była na tyle zdrowa, aby zrobić drugie podejście.

(więcej…)

piloty piętnuję

Piloty – oznaki współczesnej niewoli człowieka mediów. Piętnuję piloty, bo nie można się bez nich obyć! Dosłownie.

Być może pamiętacie, że używam od paru lat stacjonarnego odtwarzacza DVD marki Bellwood. Generalnie jestem zadowolony – tzn. przez cały czas używania tego sprzętu miałem bodaj ze trzy przypadki filmów, których nie udało mi się odtworzyć z powodu braku odpowiedniego kodeka (a w zasadzie chodziło o jakąś wartość ilości klatek w którym ripowano film). Więc jest dobrze. Ale obecnie napotkałem problem – otóż mój dzieciak rozwalił już drugą sztukę pilota do Bellwooda – i okazało się, że bez pilota: czyli z samego panela czołowego odtwarzacza nie można odtworzyć płyty DVD z kilkoma divixami – zwyczajnie nie można między nimi nawigować!
Totalna porażka.

(więcej…)

Wenta na prezydenta!

Owszem, owszem!
Jak to było poprzednio – oglądałem niemal wszystkie mecze szczypiornistów na mistrzostwach świata w Chorwacji. Z powodów ode mnie niezależnych opuściłem lwią część feralnego meczu z Macedonią.

Ponownie serce mi rosło, gdy docierały do mnie relacje z zawodów oraz wypowiedzi zawodników lub trenera. Po raz kolejny ekipa pokazała charakter i pokorę. Bez hurra-optymizmu, realistycznie, z szacunkiem dla przeciwników.
I ten niesamowity mecz z Norwegią!
Tak rodzą się mity. Słynne 15 sekund, które przeszły do historii polskiego szczypiorniaka. Przyznam szczerze, że w meczu z Norwegią straciłem wiarę w Polaków na jakieś 10 minut przed zakończeniem. Już zacząłem rozpamiętywać przegraną z Macedonią, która to przegrana tak mocno nas dociążała w drugiej rundzie zawodów. Tymczasem JurassikPark nie stracił głowy i na zimno robił swoje. W końcu 30 sek przed końcem wyrównuje z lewego skrzydła Gliński (zresztą jego jedyna bramka w meczu!). I wtedy Wenta bierze czas. Jesteśmy świadkami historii i widzimy powstanie nowej jednostki czasu: jednej Wenty.

(więcej…)

Crime story po mojemu

Z racji pomieszkiwania w Krakowie mam popołudnia wolne. Spędzam je głównie w mieszkaniu. Telewizję oglądam … w zasadzie nie oglądam. Więc pozostaje kompjuter i książki. Kompjuter na szczęście nie ma połączenia z Internetem. Można go wykorzystywać jako odtwarzacz muzyki i filmów.
W tym stanie rzeczy udaje mi się prowadzić lekturę prawdziwych książek. Lektura książek przez monitor komputera nie jest dla mnie: nie działa. Muszę mieć celulozę, i to zadrukowaną. Inaczej to do mnie nie trafi.

Jakiś czas temu wzięło mnie na kryminały. Pokochałem i zadurzyłem się w Marku Krajewskim. A teraz nadszedł czas Philipa Marlowe, czyli Raymond Chandler.

(więcej…)