Miles Davies, zdjęcie Louis D.Harpera
- By Krzysztof Kudłacik
- In bitrate
- With No Comments
- On 6 sie | '2013
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
wreszcie! już się cieszę na listopadową premierę płyty duetu FISZ EMADE:
To w zasadzie historia dwóch zdjęć autorstwa jednego z najbardziej wpływowych fotografów minionego stulecia – Bruce’a Davidsona http://photoslaves.com/bruce-davidson/
Zdjęcie pierwsze – całująca się para na tylnej kanapie samochodu:
zdjęcie stało się ikoną popkulturową, trafiło na okładkę album Boba Dylana Together Through Life (2009). Fotografia pochodzi z albumu Davidsona z 1959r. zatytułowanego Brooklyn gang. Album wydany został dwukrotnie i jest w zasadzie białym krukiem osiągając na rynku kolekcjonerskim zawrotne ceny. Część zdjęć z Brooklyn gang można obejrzeć w wideo promującym wspomniany longplay Boba Dylana:
Telewizję oglądam sporadycznie, a jeśli już to jest to siatkówka w Polsacie Sport lub dokumenty w Planete lub innym National Geographic. Stąd przeoczyłem mój ulubiony format TVN, czyli Mam talent.
W minioną sobotę jednak już cała nasza rodzinka zasiadła przed szklanym ekranem, aby obejrzeć drugą część eliminacji do Mam talent. Zestaw kandydatów z wybrzeża wydał mi się w sumie dość marny. Paru pozerów, paru ludzi znikąd. Moja uwagę zwrócił Jędrek Indebski, mały hip-hopowiec. Chłopiec lubi to, co robi – czuć w tym jego zaangażowanie. A to sprawa kluczowa. Owszem, być może jego choreografia była dość prosta i czasami nie do końca synchronizowała się z muzyką – ale to tylko dzieciak!
Potem trochę się zdziwiłem występem performera Darka, który jako drag qeen naśladował Cher.
Rozbawiło mnie super zręczne ominięcie właśnie kwestii ewentualnego homoseksualizmu kandydata – nic na ten temat nie padło. Wystarczyła sama stylizacja i śpiew – faktycznie w wykonaniu Darka (!). Być może TVN postanowił owszem – dodać swoje 3 grosze dopuszczając queera, ale unikając ostentacyjnego pokazywania homoseksualizmu. Być może Darek wcale nie jest gejem. Ale najpewniej scenariusz formatu Mam talent wymaga, aby – o ile jest odpowiedni kandydat – pokazać jakąś mniejszość seksualną. Jak pamiętam, w poprzedniej edycji Mam talent też był jakiś drag queen.
Dziś miałem okazję odsłuchać najnowsze dzieło jednego z moich ulubionych artystów – Toma Jonesa, album Praise & Blame. Otwiera go ten utwór Boba Dylana:
Cudowny album! Wspaniałe, surowe brzmienie, a sam siedemdziesięcioletni Jones jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Recenzja Praise & Blame z Allmusic zwraca uwagę na mocno religijne podłoże tego albumu.
Wreszcie obejrzałem film Gnoińskiego i Słoty Beats of Freedom (Zew wolności).
Obraz jest podróżą przez trzy dekady polskiej muzyki: od przełomowego dla wielu młodych ludzi koncertu The Rolling Stones w Warszawie w kwietniu 1967 r., poprzez przemiany w Polsce po strajkach sierpniowych 1980 r., boom polskiego rocka (Maanam, Perfect, Republika, TSA, Turbo), festiwal w Jarocinie i powstanie punk rocka (Kryzys, Brygada Kryzys, Dezerter), stan wojenny, kryzysową rzeczywistość lat 80. po zmierzch PRL i wielkie przemiany demokratyczne 1989 r. Film pokazuje, jak zmieniała się muzyka i obyczaje pod wpływem rzeczywistości i jak zmieniało się pokolenie wychowane na rocku lat 80.
Za Onet.pl
Przyznam na wstępie: film mi nie przypadł do gustu. Niżej wyjaśnię dlaczego?
Wiktor podrzucił coś nieźle pokręconego, ale zabawnego:
Odkąd poznałem Nouvelle Vague, jestem fanem tego projektu. Mam wszystkie płyty i słucham namiętnie. Dziś trafiłem przypadkiem na utwór Human Fly, który stanowił podkład muzyczny do niskobudżetowego horroru pod tym samym tytułem – oczywiście chodzi o oryginalne wykonanie Humun Fly przez zespół The Cramps. Oto stosowana ilustracja z horroru,