head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

kto urwał pępowinę od rzeczywistości?

Planowo oderwałem się od spraw publicznych. I to wiele lat temu. Oczywiście nigdy nie było tak, że nie wiedziałem, co się dzieje i dlaczego. Miałem i mam nadal jakiś tam ogląd rzeczy społecznych i politycznych. Ale nie wzbudzają one we mnie poważniejszych emocji.

Jednak ostatnie wydarzenia związane najpierw ze strajkiem lekarzy, a obecnie także i pielęgniarek zbudzają dość niepokojące myśli: kto tu u diaska stracił kontakt z rzeczywistością? Kto odciął tę istotną dla życia pępowinę łączącą nas z poczuciem zdrowego rozsądku i prostym przewidywaniem przyszłości?

(więcej…)

mało groźny terrorysta

Podkusiło mnie i zabrałem się za książkę J.Updike Terrorysta. Nowy tytuł był mocno reklamowany w Trójce – jakoby autor dokonywał swojego rozrachunku z Ameryką po ataku na WTC. I to właśnie mnie zaintrygowało.
Od razu powiem jasno: nie doszukałem się tego rozrachunku. W żadnym wymiarze.

Całość sprawia wrażenie układanki nie całkiem zbornej i dopasowanej. Nie nazywam tego wprost niespójnością – bardziej pasuje tu termin eklektyzm. Chociaż to ten gorszy eklektyzm.
Mamy zatem podstawowy wątek młodego muzułmanina Ahmada Mulloya – pół Araba (Egipcjanina), pół Irlandczyka. Obok tego znajdujemy historię związku jego matki z pedagogiem szkolnym Ahmada (Jack Levy). Towarzyszy temu plan z opisem relacji pedagoga z jego żoną. Dopełnieniem jest sama warstwa sensacyjna, która zasługuje lepiej na określenie powłoki, bo w istocie – trochę wbrew tytułowi – nie odgrywa poważniejszej roli.

(więcej…)

nowy etap w onecie

Mamy nową siedzibę. Jak mawiają klasycy umarł król, niech żyje król. Ale dla mnie to nadal szok. Po ośmiu latach na ul.Starowiślnej 48 nadszedł czas zmiany.Wszystko nowe, wszystko inne. Cała fura ludzkości naszej firmy w jednym zamkniętym kompleksie. Oczywisty mechanizm psychologiczny sprowadza się do idealizacji starego i odrzucenia nowego. I tak jest w tym przypadku. Ale nie patrzę na to tak do końca w czarno-białych rękach. Owszem – przeżywam mocno opuszczenie dotychczasowej siedziby – ale nowej lokalizacji daję czas: miejsce na pełną ocenę przyjdzie zapewne po wakacjach – choćby dlatego, że dopiero wtedy będziemy po pewnym czasie wspólnego zamieszkania w pełnym składzie osobowym.

Do firmy przyszedłem w ostatnich dniach 1998r. kiedy właśnie trwała przeprowadzka do – wtedy – nowej siedziby: Kraków, ul.Starowiślna 48 – czyli w zasadzie w sercu dzielnicy Kazimierz. I tam wszystko było pod ręką: sklepy, piekarnie, Rynek główny, kilkanaście linii tramwajowych w każdym kierunku, restauracje, bary, knajpy, knajpki, fastfoody, meliny itd. Dogodny dojazd dla mnie oraz parking w podwórku.

Pewne z tych zalet okazały się rzecz jasna relatywne – choćby parking: dość szybko przestał być komfortowy, bo przybywało samochodów. Inne natomiast pokazały swoje rzeczywiste wartościowe oblicze – tu mam na myśli centrum rozrywkowe i gastronomiczne.
Nie tylko chodzi o to, że skrzyknięcie się w firmie na małe piwo to była kwestia prosta, łatwa i przyjemna – 100 m dalej przecież były dziesiątki knajpek. Kwestia wyżywienia okazała się także kluczowa: tu był wybór – dla każdego coś dobrego. Serio!

(więcej…)

amerykanom się w głowach przewraca

O mało co z krzesła nie spadłem, kiedy przeczytałem takie oto wieści z negocjacji polsko-amerykańskich w sprawie budowy w Polsce bazy antyrakietowej

Największe wzburzenie wywołała propozycja, by Polacy partycypowali w kosztach budowy bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących i jej późniejszej eksploatacji. Amerykanie nie chcą płacić lokalnych podatków i chętnie wykorzystaliby polskich żołnierzy do ochrony instalacji wojskowych.[…]Z naszego budżetu wypłacane byłyby też odszkodowania za wypadki drogowe spowodowane przez amerykańskich wojskowych przebywających poza bazą na przepustce.

Za GW.
Dobra – ja to rozumiem: to strategia negocjacyjna, żeby Wujek Sam miał później z czego łaskawie spuszczać.
Jednak oniemiałem, kiedy przeczytałem bezczelną argumentację:

(więcej…)

czas mi cieknie

Ostatnio mniej pisze na blogu. Nie dlatego, że mniej się dzieje w życiu codziennym – nic takiego. Zwyczajnie: mam mniej czasu. ten czas jest dzielona (jak wcześniej) między rodzinkę – weekendy są dla niej, prace i fotografowanie. To ostatnie wysysa czas, który dotąd był dedykowany blogowi.

(więcej…)

Szczuka zakłada prezerwatywę

Kilka dni temu miałem drobny ubaw z tiwi. W kanale TV4 jest późnym wieczorem programik rozrywkowy pod nazwą 'Czułe dranie’

Program jak to program rozrywkowy – nie stawia wymagań, raczej szuka tanich chwytów. Ale luzacka idea mi się podoba – w szczególności klatka z niewolnicą lub niewolnikiem kręcącym się tanecznie do raczej niesłyszalnej muzy…
Otóż mój ubaw wziął się z tego, iż gościem programu była niejaka Kazimiera Szczuka!

(więcej…)

syfra wygrała

Pamiętacie moje utyskiwania i krytykę Cyfry Plus (#1, #2)? Oto zgodnie z regulaminem złożyłem wymówienie umowy abonenckiej. Okresy wypowiedzenia: 3 (słownie: trzy) miesiące!
Byłem zdecydowany na Cyfrowy Polsat, bo oferuje transmiter. Jednak pozostałem przy C+.

(więcej…)

zemsta Gutka na tłumaczach?

www.napisy.org są niedostępne. A oto wyjaśnienie:

Policjanci zatrzymali dziewięć osób, które nielegalnie tłumaczyły dialogi z filmów i zamieszczały je na znanym serwisie internetowym. Zamknięto stronę, z której można było je ściągać.[…]
Większość z nich to ludzie, którzy tłumaczyli dialogi, wśród zatrzymanych jest też administrator strony – powiedział Urbański. Jak dodał, są oni obecnie przesłuchiwani, prawdopodobnie zostaną im postawione zarzuty związane z łamaniem prawa autorskiego. Grozi za to do 2 lat więzienia.

ZaOnet.pl
PAP nie podaje skąd wzięła się akcja policji przeciw napisy.org. Ale warto przypomnieć, że na przełomie 2005/2006 r. Gutek (patrz: gogle) rozpętał medialną kampanię przeciw obydwu polskim serwisom z napisami. napisy.info się ugięło i zawiesiło działalność – napisy.org tego w zasadzie nie zrobiły (poza krótką przerwą). Sprawa przyschnęła w końcu.

(więcej…)