head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Posts in the obyczaje category

durna nowomowa

Wraz z zalewem barbarzyńców w Internecie pojawia się też nowa mutacja języka komputerowo-internetowego. Taka nowa nowomowa. Durna nowomowa. Irytuje mnie.

I tak, zamiast kopiowania plików mamy nagle zgrywanie plików. Przecież do diaska mamy zgrywanie płyty a pliki albo się przenosi, albo kopiuje!
Inny przykład: strona nie wchodzi – do diaska: nie wchodzić to może kapelusz na głowę lub klucz do zamka – natomiast strona się nie ładuje lub strony nie można otworzyć / jest niedostępna.
Inny przykład – podobny do powyższego: hasło nie wchodzi – do diska: hasło nie działa lub – bardziej uczenie hasło nie autoryzuje lub nie daje autoryzacji (choć to częściej orzeka się o stronie na której dane hasło należy wpisać).
Inny przykład – „daję [nazwa linku]” np. daję zaloguj …. do diaska: dać to można komuś po pysku, ale należy mówić klikam link/przycisk „zaloguj”.
Brrr …

Ale może trochę się czepiam…

Cimoszka is back!

Dziwię się Cimoszewiczowi. Dobra – ja wierzę, że jego decyzja o rzekomym wycofaniu się z polityki była szczera i miał zamiar jej dotrzymać.
Ale mimo to nie wiadomo, czemu wraca do gry?
Jego argument – że naród jest skłócony i podzielony – jest wręcz śmieszny. Przecież tak jest od dawna i nie ma powodów sądzić, iż obecnie jest gorzej niż rok, czy półtora roku temu!

(więcej…)

Jak za komuny

Nie sądziłem, że w Internecie zdarzają się miejsca, gdzie w najlepsze działa zwykła orydynarna cenzura. Tym większe moje zdziwienie, gdy znajduję takie zjawisko w miejscu wyglądającym na względnie spokojne – liście dyskusyjnej dla fanów siatkówki: strefa-siatkowki@yahoogroups.com.
Ponieważ sprawa mnie zbulwersowała i totalnie zaskoczyła, postanowiłem wam zająć 5 minut na tę notkę.
Wybaczcie.

(więcej…)

Przydasie

Wpis Hankiego wydał mi się na pierwszy rzu oka dziwny. Najpierw odebrałem go jako następną obserwację komsumpcyjnego stylu życia za oceanem. Tak też to skomentowałem.
Ale po zastanowieniu wreszcie doszedłem do źródła mojego poczucia dziwności w tej jego notatce.
Przecież my mamy to samo! Znacie przydasie?

(więcej…)

Nareszcie – po 4 latach

Ludzie, którzy mają z siecią więcej do czynienia znają to uczucie – poznać kogos przez Internet. Mam paru ważnych dla mnie ludzi poznanych przez Internet.
Oczywiście obok tego jest grupa, którą najpierw poznałem przez Internet, a potem spotkałem ich w realu. I to ostatnie jest zawsze rzeczą niezwykłą.
Dziś miałem okazję spędzić miło czas z Michałem Kosą Kosińskim.

(więcej…)

Woda i czajnik

Wydaje mi się, że serial sitkomowy TVNu “Camera Cafe” już nie jest emitowany. Bardzo go lubiłem. Szczególnie za udane połączenie ludycznego i rubasznego humoru ze specyficzną ironią i przenikliwością scenarzystów.
W zasadzie to mam pomysł na jakiś epizod do tego serialu — powinna to być opowieść o tym, że należy gotować w czajniku o wiele więcej wody niż ty sam potrzebujesz! Kurka — nie ma nic bardziej wnerwiającego w biurowym sawułarwiwrze, gdy przychodzisz do kuchenki i chcesz szybciutko zaparzyć sobie kawy/herbaty/czegokolwiek, a tu twój poprzednik już wykorzystał całą wodę … Normalnie nóż się w kieszeni otwiera.
Powinien istnieć nakaz gotowania większej porcji wody – tak mniej więcej 300% tego, co ty sam potrzebujesz w tym konkretnym przypadku.

Słownik synonimów

Scenka obyczajowa.
Siedzimy sobie wczoraj wieczorkiem oglądając DVD z koncertem wymiataczy gitarowych pod wodzą Erica Claptona. Siedzimy razem z córą, którą zachęcamy do oglądania i słuchania klasyki – akurat grali Cocaine J.J.Cale’a. Paulinka znudzona stwierdza:
Paulinka: ja tam wolę U2 z Bono i Christine Aguillerę
Ja: no pięknie – to są efekty szajsu, jaki wam wpuszcza w uszy Zig-Zap!
Paulinka: Ty tato chciałbyś żeby puszczali coś wartościowego czyli śpiewany słownik synonimów, co…?