wieże, prawie jak Mordor
- By Krzysztof Kudłacik
- In Andrychow w obiektywie
- With No Comments
- Tagged with Andoria Andrychów fotografia Zagórnik
- On 6 cze | '2015
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
Od pewnego czasu czasami wychodzę na ulicę Andrychowa i fotografuję dziwne miejsca. Jest to zróżnicowany typ fotografii – od dokumentalistycznej, przez jakieś próby streetu, a na kreacyjnych ujęciach kończąc. Fotografie umieszczałem tutaj na blogu lub w głównym portfolio fotograficznym http://strobista.pl. Potem utworzyłem na Facebook dedykowaną stronę na fotografii mojego miasteczka – Andrychów w obiektywie. Rzecz jasna miejsce na FB jest otwarte i ja jestem tylko jednym z członków. Następnie uświadomiłem sobie, iż moje fotograficzne portfolio powinno zawierać bardziej jednolity rodzaj fotografii – postanowiłem pozostawić tam wyłącznie fotografię pozowaną, najbliższą mojemu sercu. Powstał mały dylemat: co zrobić ze zdjęciami Andrychowa i okolic? Mam dość sporą ich kolekcję, która systematycznie przyrasta, a nie chciałem zarzucić grupy facebookowej wyłącznie moją produkcją. Uznałem, że pora na blogu wydzielić kawałek, w którym pomieszczę fotografię Andrychowa i okolic. Takie eklektyczne coś. Tutaj. Zapraszam do oglądania.
Odkąd pamiętam szczegóły z ulic Andrychowa, ten Trabant tam stał. I jest nadal w tym samym miejscu. Jak jakiś pomnik.
Oto mamy ciekawy przypadek. Stacja HBO wyświetla właśnie 5 sezon „Gry o tron” – jeden odcinek na tydzień. Pech chciał, że tuż po premierze pierwszego odcinka, do sieci wyciekły kolejne epizody. Stało się to przy pomocy krytyków, którym stacja z reguły udostępnia swoje materiały przedpremierowo, zwykle na fizycznych nośnikach.
Zwykle spotyka się obiegowy argument, że udostępnianie w internecie filmów obniża przychody wytwórni filmowych. A tutaj mamy – nie pierwszy zresztą raz – kontrprzykład:
Mimo wszystko, trzeba przypomnieć, że choć przed premierą 5. serii pierwsze 4 odsłony zostały nielegalnie pobrane ponad milion razy, nie przełożyło się to na spadek oglądalności podczas oryginalnych emisji. Ta w dodatku wzrosła w porównaniu z poprzednim sezonem.
Za: naekranie.pl
Obejrzałem trzeci i czwarty mecz tegorocznej rywalizacji o brązowy medal Plusligi między Jastrzębskim Węglem a Skrą Bełchatów. Obydwa zakończyły się wygranymi Jastrzębia – zatem stan rywalizacji (gra do trzech zwycięstw) to 2:2 – walka rozstrzygnie się pojutrze, we środę 6 maja na parkiecie hali Energia (zwanej też przez lokalnych kibiców „ulem”) w Bełchatowie.
Dwie rzeczy mogę powiedzieć o tej rywalizacji.
28 kwietnia 2015r. siatkarze z Rzeszowa po raz siódmy zdobyli Mistrzostwo Polski. W finale Plusligi zwyciężyli 3:0 w meczach pretendenta – Lotos Trefl. Asseco było w sezonie 2014/2015 najlepszą, najrówniej grającą drużyną. Mecze o złoto toczone z Lotosem – w szczególności drugi (wygrany w Gdańsku 3:2) oraz trzeci (3:1), ostatni to były widowiska siatkarskie na bardzo wysokim poziomie.
Mamy najciekawszy ligowy sezon siatkarski od lat. Aby nie wchodzić w detale – po pierwsze, jesteśmy świeżo po zdobyciu mistrzostwa świata; po drugie – posypały się dotychczas wiodące kluby (ZAKSA, Skra), Puchar Polski zdobywa klub, który rok wcześniej zajął 10 lokatę (na dwanaście zespołów); po trzecie – Final Four Ligi Mistrzów – dwie drużyny z Polski.
Polska klubowa siatkówka stoi przed epokową, historyczną szansą – Asseco resovia i Skra Bełachatów mają szansę zdobyć dwa medale siatkarskiej Ligi Mistrzów. To pokłosie wspaniałego sukcesu reprezentacji Polski w 2014 – zdobycia Mistrzostwa Świata. I nie zmienia tego fak, iż obydwa kluby opierają się w znaczącej mierze na obcokrajowcach. Ba, w przypadku Skry wręcz decydujących o obliczu i jakości gry – Skra traci siłę, jeśli duet argentyńczyków (Conte, Uriarte) gra słabo.
Reasumując: idziemy po medal(e), ale ich los rozstrzygnie się na parkietach berlińskiej Max Schmelling Halle. Trzymam kciuki za obydwa zespoły.