head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Efektu Coolidge’a

Nie należy jednak wyolbrzymiać różnic między seksualnymi wizerunkami mężczyzn i kobiet. Zarówno Wallen, jak i Nadler podkreślają, że kobiety l samice innych gatunków są w pełni zdolne do odczuwania pożądania. Potrafią także nastawać na samców w niewątpliwie agresywny sposób. Zachowania takie obserwuje się w poligamicznych społecznościach małp, na przykład tych tworzonych przez rezusy. W społeczności rezusów dominują samice, głównie dzięki temu, że tworzą silne grupy wzajemnego wsparcia, budzące w samcach wielki respekt. W okresie godów samce czekają na wyraźny sygnał ze strony samic. Samiec, który zaczepia niezainteresowaną samicę, może zostać zaatakowany przez całą grupę Jej rozwrzeszczanych i agresywnych przyjaciółek. Dlatego też w okresie godowym samica, aby zachęcić samca do zbliżenia, chodzi za nim czasem całymi godzinami, siada obok niego, iska go i stara się rozproszyć jego obawy. I często po sparzeniu się z jednym samcem zwraca się ku następnemu.

(więcej…)

grzeczne dziewczynki

Czy kobiety byłyby bardziej seksualnie otwarte, gdyby nie ograniczały ich te wszystkie zakazy mówiące, że „grzeczne dziewczynki tego nie robią”? Czy nasze społeczeństwo przypominałoby bardziej społeczność szympansów bonobo zwanych niegdyś szympansami karłowatymi? Bonobo uważane są za nieco bliższe nam genetycznie niż szympansy pospolite. Mają bardziej wyprostowaną postawę, trochę delikatniejsze rysy, a niektórzy naukowcy uważają, że są też odrobinę inteligentniejsze. Podejmowane przez Sue Savage-Rumbaugh próby nauczenia szympansów bonobo mowy przyniosły spektakularne rezultaty, wyraźnie lepsze niż w przypadku prób z udziałem szympansów pospolitych. Za pomocą klawiatury komputerowej szympansy wybierają symbole geometryczne, które reprezentują określone słowa, i budują z nich proste zdania: „Chcę jeść. Gdzie jest moja zabawka?”. Savage-Rumbaugh wyraziła przekonanie, że bonobo szybciej od swych pospolitych kuzynów pojmują skomplikowane i abstrakcyjne pojęcia leżące u podstaw mowy.

(więcej…)

Piwa i piwo

Oto wczoraj wieczorem przez przypadek zawitałem do grill-baru „Małpi gaj” we wsi Wieprz obok Andrychowa. Dotąd byłem przyzwyczajony do tego, że w miejscach wyszynku widniały ceny w postaci: piwo 0,5l za X zł, piwo 0,3l za Y zł. A tu w „Małpim gaju” niespodziewanka – oczmi swymi widzę: „6 piw – 15 zł, 10 piw 25 zł„. Trochę się zdziwiłem. No bo wychodziło na to, że już nie da się tak normalnie wejść i wysączyć jedno, dwa pifka. Od razu trzeba brać sześciopak.

No dobra, poszło

Udała się przesiadka na nowy CMS. Nucleus fajnym urządzeniam jest. ;). Niech mi widzowie i czytelnicy wybaczą, że to, co stoi im teraz przed oczyma to jest surowy materiał – jeszcze pełen błędów i bez odzienia w postaci własnej skórki. Dajcie mi jeszcze trochę czasu – tydzień, góra dwa. Nowa skrótka już jest, ale musi się „wygrzać” lokalnie zanim ruszy w drogę Światowej Sieci. Właśnie dłubanka przy nowej endzinie powstrzymywała mnie przed dodawaniem nowych wpisów. Ale teraz już wracam do normalnego stanu.

No to niezły gwóźdź

Oto dowiaduję się – niejako przy innej okazji – że nowa bestia ujrzała światło dzienne. No i przyznaję, iż ponownie Piotrek wykonał niezłego „gwoździa” na koniec roku. Zawasze imponował mi pracowitością i energią. Skąd on bierze tyle czasu i pomysłów? :-) Ja też tak chcę! Przed świętami zrobiłem sobie solidne przyrzeczenie, że w wolnym w tym wolnym czasie przebiorę PSTB! w nową skórkę. W końcu jest już gotowa. Jest gotowa dzięki Markowi, który zechciał mnie wspomóc paroma cennymi poradami odnośnie CSS.

Patrzę na nową bestię i ciszę się, iż króluje (że tak powiem aluzyjnie) textism. Lubię „matematyczną” precyzję czysto tekstowych makiet. Choć mam wrażenie, jakby to wcielenie bestii było ciu przyciężkie – szczególnie, że poprzednie ciuszki Chlipa były raczej zwiewne. [bajdełej: kiedyś w META było favourit-beer … teraz wyparowało]

Zadziwniony inwencją twórczą Piotrka ronię łzy nad moją bezradnością. Czas wolny nagle zajęło paru klientów, którym trzeba poświęcić czas przeznaczony wcześniej na PSTB!. A do tego dołącza się smutny fakt, że moja endzina blogowa (WSNM) nie chce popranie działać pod nowym PHPem i muszę się przesiąść na nowy silniczek – a to oznacza przenoszenie sporej dawki treści ctrl+c/v …. brrrrr …. No i nie wspomnę o mojej bezpłodności tfurczej: nie mam dotąd pomysłu na nową makietę…. i tu jeszcze nowa bestyja …

Dotykacze

Oto kolejny odcinek z serii obyczajów lub – jak kto woli: mądrość życiowa. Koleżanka (zresztą psycholog) zwróciła mi uwagę na fakt, iż wśród ludzi można wyróżnić grupę dotykaczy. Czyli ludzi, którzy poznając kogoś szybko dążą do kontaktu fizycznego: np. przez zdecydowane podanie ręki na przywitanie, czy – przy bliższej komitywie – poklepania po ramieniu. No cóż … zdecydowanie jestem w tej grupie. Podaję rękę na przywitanie (kobietom i mężczyznom), chętnie klepię po ramieniu lub (ale to dotyczy tych z którymi jestem na co dzień) wręcz własnoręcznie poprawiam np. zwichrowane części garderoby. Choć na przykład HW nienawidzi, jak staram się zabrać z jej ubrania (szczególnie swetra) kudły jej kocura. ;)

Oczywiście moje idologiczne rozróżnienie ma pewien rzetelny sens. Istnieje dobrze skonstruowana teoria o „prywatnej” sferze – prywatna sfera zaczyna się bliżej niż metr od drugiego człowieka. Do prywatnej sfery dopuszczamy tylko bliskich i dawnych znajomych. Obycm raczej nie pozwalamy się zbliżać poniżej tej granicy.