Efektu Coolidge’a
- By Krzysztof Kudłacik
- In varia
- With No Comments
- On 25 sty | '2004
Nie należy jednak wyolbrzymiać różnic między seksualnymi wizerunkami mężczyzn i kobiet. Zarówno Wallen, jak i Nadler podkreślają, że kobiety l samice innych gatunków są w pełni zdolne do odczuwania pożądania. Potrafią także nastawać na samców w niewątpliwie agresywny sposób. Zachowania takie obserwuje się w poligamicznych społecznościach małp, na przykład tych tworzonych przez rezusy. W społeczności rezusów dominują samice, głównie dzięki temu, że tworzą silne grupy wzajemnego wsparcia, budzące w samcach wielki respekt. W okresie godów samce czekają na wyraźny sygnał ze strony samic. Samiec, który zaczepia niezainteresowaną samicę, może zostać zaatakowany przez całą grupę Jej rozwrzeszczanych i agresywnych przyjaciółek. Dlatego też w okresie godowym samica, aby zachęcić samca do zbliżenia, chodzi za nim czasem całymi godzinami, siada obok niego, iska go i stara się rozproszyć jego obawy. I często po sparzeniu się z jednym samcem zwraca się ku następnemu.
Tę skłonność do kosztowania seksualnych nowości naukowcy określają czasem mianem efektu Coolidge’a. Nazwa ta pochodzi od nazwiska jednego z amerykańskich prezydentów, Calvina Coolidge’a, który jest bohaterem następującej anegdoty. Pewnego słonecznego dnia prezydent i jego małżonka odwiedzili rządową farmę. Rozdzielili się i zwiedzali farmęosobno. Gdy pani Coolidge mijała kurniki, zapytała oprowadzającego ją przewodnika, czy kogut kopuluje więcej niż raz dziennie. „Dziesiątki razy” – brzmiała odpowiedź. „Proszę to powiedzieć prezydentowi” – rzekła pani prezydentowa. Gdy głowę państwa poinformowano o wyczynach kogutów, ten zapytał: „Za każdym razem z tą samą kurą?”. Przewodnik zaprzeczył mówiąc, że kogut zbliża się za każdym razem do innej kury. Prezydent pokiwał w zamyśleniu głową i rzekł: „Proszę to powiedzieć pani Coolidge”.
U bydła i owiec efekt Coolidge’a Jest tak silny, że można niemalże zamęczyć samca na śmierć, przyprowadzając mu wciąż nowe partnerki. Na widok nowej krowy zmordowany byk znowu rusza do boju. Naukowcy próbowali oszukiwać barany, nakła dając „znanym” już owieczkom worki na głowy, ale na nic się to nie zdało, znudzony samiec nie zwracał na nie najmniejszej uwagi. Kiedy jednak badacze przyprowadzali „świeżą” samicę z workiem na głowie, baran ponownie się rozpalał. Zdaniem wielu naukowców efekt Coolidge’a świadczy o tym, że samce są miłośnikami seksualnych nowości, co stanowi pośredni dowód męskiego dążenia do posiadania licznych partnerek.
Meredith Smali, antropolog z Uniwersytetu Cornella, zauważa jednak, że syreni śpiew nowych genów fascynuje nie tylko samce. Samice rezusów próbują kopulować z wieloma partnerami, narażając się na gniew samca alfa, który często usiłuje rozdzielać takie nielegalne pary. To samo zdarza się wśród innych małp. Makaki magoty wędrują od samca do samca. Makaki japońskie mogą przyjąć do dziewięciu samców w okresie jednej rui. Smali twierdzi, że jest wiele powodów, dla których kopulacja z licznymi partnerami może być korzystna dla samic. Być może chcą przetestować samca, wypróbować go. A może zadawanie się tylko z jednym samcem jest marnowaniem energii. Przecież jeśli samiec zbyt często miewa wytryski, liczba plemników w jego spermie maleje. Samce potrzebują przerw na regenerację. „Takie przerwy mogą być dość frustrujące dla małpy w rui” – mówi Smali.
Smali, a także inni naukowcy o feministycznych zapatrywaniach, usiłuje obalić pogląd, że samice są z natury seksualnie bierne. Zazwyczaj to samice są bardziej skłonne do eksperymentowania na boku i dotyczy to także gatunków monogamicznych. Gubernick odkrył to u kalifornijskich myszy. To samo stwierdzono u innych gatunków, na przykład u małpek titi. Bili Mason i Sally Mendoza przeprowadzili eksperyment polegający na umieszczaniu nowego samca lub nowej samicy w klatce zamieszkiwanej przez „parę małżeńską”. Samce zazwyczaj pozostawały obojętne wobec nowej samicy, natomiast samice często zaczynały wykazywać zainteresowanie. Mason widział, jak zdradzane samce próbowały powstrzymać samice od kontaktów z intruzami. To właśnie dlatego, że dla samic interesujący jest seks z wieloma partnerami, samce często bywają zazdrosne. Thomas Insel z Ośrodka im. Yerkesa zauważa, że natychmiast po odbyciu godów dochodzi do radykalnej zmiany osobowości u łagodnego dotychczas samczyka preriowego nornika. Robi się on bardziej podejrzliwy, agresywniejszy wobec innych nomików, pojawienie się obcego osobnika staje się dla niego sygnałem do ataku. Jeśli samiec decyduje się na związek z jedną samicą, konsekwencje niewierności nabierają znaczenia – może dojść do tego, że będzie musiał wychowywać cudze dzieci, co przecież stanowi swego rodzaju genetyczną katastrofę. Krótko mówiąc, zazdrość seksualna samca jest elementem monogamii, ponieważ samice zainteresowane są różnorodnością – a w każdym razie różnymi ofertami genetycznymi.
Deborah Blum „Mózg i płeć. O biologicznych różnicach między kobietami a mężczyznami”, Warszawa 2000, ss.285-297