head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Posts in the obyczaje category

poradnik: jak wybrać miejsce na obiady?

Wpis dedykuję Czytelnikom, którzy są w podobnej sytuacji jak ja – jadają obiady w czasie dnia pracy poza domem, czyli gdzieś na mieście.

Ja jestem w tej sytuacji od lat jedenastu. Legitymuję się zatem pewnym doświadczeniem i ledwo paroma zatruciami pokarmowymi. A to czyni ze mnie eksperta. A co!

(więcej…)

żółta kartka dla Castelaniego i siatkarzy

Jak łatwo się domyślić, mam na myśli mierne efekty występów polskiej reprezentacji siatkarzy w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Co mnie niepokoi? Najpierw wynik. Słaby – ledwo 10 miejsce z wygranymi pół-na-pół. I nie chodzi tu o zamieszanie związane z priorytetami celów reprezentacji na 2010r. Tutaj najpierw od początku jasno mówiono, że Liga Światowa nie jest priorytetem – priorytetem są wrześniowe Mistrzostwa Świata w Italii. Między innymi dlatego siatkarze mieli ledwo ponad tydzień wspólnego zgrupowania i pierwsza runda – mecze z Niemcami pod wodzą Lozano – zakończyła się kompromitacją. Ja nie byłem tym szczególnie zaskoczony, bo Niemcy byli na wyższym poziomie przygotowania i zgrania. Ale pomyślałem sobie – teraz musi być już tylko lepiej, przecież w końcu uda się zestawić optymalną szóstkę. Wtedy niespodziewanie zaczęto mówić o rzekomo realnej możliwości awansu do Final Six światówki. Zadanie w zasadzie dość realne, o ile wykrystalizowałaby się podstawowa szóstka.

Jednak nic takiego się nie stało. Niemal każdy mecz zaczynaliśmy w innym składzie. Tak, jakby Castellani współpracował z tymi zawodnikami pierwszy raz w życiu. Zacząłem się poważnie obawiać – o co w końcu chodziło? O wejście do finału Ligi Światowej? Przecież robiliśmy wszystko, aby tak się nie stało!

(więcej…)

urlop na zakładkę

W 2009r. wybrałem fatalną metodę konsumowania urlopu. Rozdrobniłem się na dwu, trzy dniowe kawałki. W efekcie nie było momentu w którym najzwyczajniej w świecie poczułem, że odpoczywam i relaksuję się. Taki urlop wyciekł mi między palcami i w efekcie na koniec roku miałem chyba tylko jeden dzień do wykorzystania w okresie Bożego Narodzenia i przełomu roku.

Fatalne rozwiązanie.

Ale w tym roku było inaczej. W tym roku też sprawdziłem nową metodę urlopu – na zakładkę.

(więcej…)

Portugalia – Hiszpania, Mundial

Jasne, że oglądałem. W końcu grały dwie moje ulubione drużyny europejskie. Moje sympatie były podzielone. Więc w końcu przyjąłem postawę widza żądnego widowiska. W moim przekonaniu widowisko piłkarskie jest widowiskiem, o ile w meczu strzelone zostają przynajmniej trzy bramki. Niestety tym razem widowisko było dość przeciętne. Jedna bramka to o dwie za mało.

(więcej…)

Erynie. Krajewski. Nowy Krajewski. Nowy…

Zbierałem się na do napisania tej recenzji ładnych kilka tygodni. Jest to o tyle zaskakujące, że w zasadzie podstawowe jej myśli miałem gotowe kilka dni po zakończeniu lektury Eryni.

Pierwsze, co mnie zatrzymało to sam początek książki. A jest to początek identyczny, jak w poprzednim dziele autora – Głowa Minotaura. Kiedy spostrzegłem, że obydwa kryminały zaczynają się tak samo – w tym samym dniu maja 1939 r. Krajewski zasiał mi w duszy ziarno zwątpienia: przecież taki chwyt musi mieć jakiś cel! Inny niż zawiązanie akcji. A jeśli tak, to wyraźnie coś w Głowie Minotaura przeoczyłem. Czyżby Minotaur z wcześniejszego tomu nie był poszukiwanym mordercą Henia Pytki? Coś przeoczyłem czytając z wypiekami na twarzy opowieść o wspólnym śledztwie Eberhardta Mocka i Edwarda Popielskiego?

(więcej…)

wynalazki z procentami

Oto plądrując półki sklepu w mojej wsi docieram do takich oto nowinek z procentami.

Piwo Ciechan – w kilku odmianach. Nie pasteryzowane. Wybornie smakuje, lekko aksamitne i łagodne.

piwo Ciechan
nowy bro

Następne świeże odkrycie – nowy Krupnik.

(więcej…)