head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Posts in the varia category

Tyle misji, ile oglądalności

Jak wiadomo, były urzędnik kancelarii Prezydenta RP – Andrzej Urbański – został oddelegowany do pracy w telewizji. Okazał się w konkursie najlepszym z najlepszych. Zaskakujące, ale prawdziwe. Otóż ja tu czegoś nie sklejam (może dlatego, że właśnie jestem w trakcie pierwszej kawy…) – nowy prezes reżimowej tiwi wybrał sobie hasło:
Tyle misji, ile oglądalności

I tego hasła nie rozumiem. Tak zwyczajnie – po ludzku nie rozumiem. Jakiś czas temu kiedy Urbański był jeszcze PO obowiązki prezesa, publicznie przekonywał, że trzeba porzucić dyktat słupków oglądalności i zająć się realizowaniem tego, za co obywatele tego kraju płacą w abonamencie telewizyjnym: trzeba zająć się misją. Był to dla mnie obrazek w którym mniej TVP ściga się z komercyjnymi telewizjami w zdobywaniu oglądalności, a bardziej kieruje uwagę widzów na sprawy wymagające pewnego skupienia i wysiłku od odbiorców. Zatem mniej durnych szołów, mniej schlebiania najniższym instynktom, a więcej kultury i godności osobistej

(więcej…)

dziwne lektury

Jakiś czas temu wzięło mnie na dziwne lektury. Dziwne w tym sensie, że z braku czasu biorę do ręki naprzemiennie albo jakieś proste, popularne, dziełka rozrywkowe, albo umiarkowanej wielkości popularnonaukowe. Tymczasem niedawno skończyłem pierwszy tom monumentalnego dzieła Mircea Eliadego Historia wierzeń i idei religijnych. A zupełnie niedawno zabrałem się radośnie do lektury pamiętników: Dzienników Stefana Kisielewskiego (!). Nigdy dotąd nie czułem pociągu, czy jakiegokolwiek zainteresowania do literatury pamiętnikarskiej. Dzienniki Kisiela to pierwszy pamiętnik, jaki w życiu przeczytałem (ściślej: aktualnie czytam).

(więcej…)

Baba Jaga to jędza

Właśnie tiwi reżimowa puszcza (jak się to nazywa) drugi sezon genialnego filmu Patryka Vegi Pitbull. Bardzo przytomnie poprzedzono to przypomnieniem sezonu pierwszego. I tu pada jeden z moich ulubionych dialogów polskiego kina ostatnich lat – mianowicie jest to scena, kiedy jeden z policjantów – ksywa Despero (Marcin Dorociński) – opowiada córkom znajomej bajkę na dobranoc. Jest to bajka o Jasiu i Małgosi:

On przedzierał się przez ten las …
a co robił on?
.. no szedł po poszlakach, a wszystkie ślady prowadziły do tego lasu. I tam był ten domek na kurzej łapce. Wciągnął się na jedne ręce i dostał się tam do tego domku. No i wyszła ta jędza … Baba Jaga, nie? I on się jej pyta z początku grzecznie: gdzie jest Jasiu i Małgosia? A ona ścieme zaczęła walić, że nie ma tutaj Jasia i Małgosi. No i nagle – ni z tego, ni z owego – zza niej z dołka oni wyskoczyli, bo ich wcześniej pouczył jak trzeba postępować w przypadku porwania, nie? czy też uprowadzenia czy czegoś takiego… haraczy, nie? I oni wyskoczyli, odwrócili jej uwagę, on ją wtedy obezwładnił… no i dalej było tak, że … jutro się dowiecie, jak będziecie spać.

polegliśmy chorobowo

W miniony poniedziałek około południa przywiozłem żonę i Kacperka ze szpitala. Dzieciak nadawał się na wypis, a do tego wypis stawał się przymusem, bo nastąpiło masowe przyjmowanie na oddział zapaleń płuc, których pojawiła się niemal epidemia – gdyby (nie daj Bóg!) wtedy Kacper załapał jeszcze zapalenie płuc, to byłoby źle.

Kacper w szpitalu w dniu wypisu
Kacper w szpitalu w dniu wypisu
Kacper w dniu przyjęcia do szpitala
Kacper w dniu przyjęcia do szpitala

(fotki z telefony Samsunga, więc jakość nikczemna)
Wróciliśmy, ale już wieczorem tego samego dnia odpadłem chorobowo ja sam i zamiast we wtorek rano pojawić się w fabryce, odwiedziłem panią doktór Kasprzak, która uznała, że coś wirusowego i jelitowego mnie dopadło.

(więcej…)

dzieciak w szpitalu

Zaczęło się w poniedziałek rano – Kacper miał trochę rozgrzaną głowę, ale pomiar temperatury pokazał mizerne 37,4 stopnia. Poza stanem podgorączkowym nic innego się nie działo. Wzięliśmy na przeczekanie i uważną obserwację. Noc była dobra, nic niepokojącego się nie działo. Wtorek rano był podobny do poniedziałku. Ale popołudniem gorączka zaczęła pikować w górę. Nocka ze wtorku na środę była dość ciężka, ale środa zaczęła się bez niepokojących objawów. Anettka poszła normalnie do pracy. Ale ok. dziesiątej dostała z domu alarmowy telefon, że Kacper gorączkuje i ma problemy z oddychaniem. O godzinie 11 z minutami już była u lekarza. I zaczęła się jazda.

(więcej…)

allegromania?

Zastanawiam się nad zepołem uzależnienia pod nazwą allegromania, czyli uzależnienie do aukcji internetowych. Pierwsze spostrzeżenia idą tym tropem.
a. zaczynasz dzień od przeglądnięcia nowych aukcji, które dostajesz mailem w subskrypcji;
b. do tego, co wyżej dodajesz przeklikanie się przez dodatkowe kategorie już w samym serwisie aukcyjnym,
c. konieczne zalogowanie i sprawdzenie, co dzieje się w 'moich aukcjach’, tu w szczególności, czy w obserwowanych zmieniły się ceny. Potem rzecz jasna nowy monitoring katalogu aukcji, żeby porównać ceny 'obserwowanych’ z ew. nowymi ofertami na te same przedmioty.
d. w ciągu dnia ponawianie zaglądania do 'obserwowanych’ i 'nowych’ w serwisie – a nóż coś nowego się dzieje?
e. doglądnięcie snipa, czy strzały będą skuteczne,
f. jeśli pojawia się coś interesującego w 'nowych’, to sondażowe maile do sprzedawców, czy nie zechcieliby sprzedać towaru szybciej za cenę XX zł,
g. gdy w 'nowych’ pojawia się cokolwiek interesującego natychmiast dodajemy aukcje do 'obserwowanych’ … nawet jeśli nie zamierzamy wcale licytować, ani kupować. Interesuje nas li tylko cena, za którą towar się sprzeda. Warto ją znać, bo pozwala ocenić cenę sprzedaży dla nowych aukcji.
h. kluczowe – nie licytujemy! Obserwujemy bez licytacji. Strzelamy tylko wtedy, gdy jest szansa sukcesu.

Zgoda. Jestem chory.

podnieść kaniulę

Instrukcja użycia:
1. podnieść kaniulę nebulizatora
2. Umieścić kaniulę w ustach i skierować jej wylot w stronę ogniska zapalanego.
3. Mocno nacisnąć palcem karbowaną część przycisku do momentu uwolnienia dawki leku.
[…]

Tiaa … powinien pojawić się nowy zawód: przystępne pisanie instrukcji użycia.