ronaldinho, football, prawda
- By Krzysztof Kudłacik
- In varia
- With 3 komentarze
- On 11 maj | '2006
A ja staje na stanowisku, że ten film, to prawda:
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
A ja staje na stanowisku, że ten film, to prawda:
Rafał trafił, jak w dziesiątkę swoim wpisem – właśnie miałem popełnić podobny. Tyle tylko, że ja na własnej skórze ostatnio doświadczyłem oszczędności ZUSu. Otóż moim drodzy: ZUS jest bardzo oszczędną instytucją! I bez głupawych uśmiechów proszę … tam w ostatnim rzędzie….
Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Chrzanowie przysłał mi ostatnio trzy pisma w jednej kopercie!
Zamiast wysłać trzy razy po 1,3 zł – dokonał realnych oszczędności piekąc trzy pieczenie na jednym ogniu (tu: w jednej kopercie).
Komentarz z mojej strony jest zbędny ;)
Po lewej córka – Paulinka, po prawej Kacper
Kupiłem tę książkę, bo pomyślałem, że znajdę w niej jakąś pogłębioną diagnozę tzw. pokolenia dżej pi tu. Wziąłem oczywiście poprawkę na nieodzowny i deklarowany przez Czerskiego subiektywizm – to jest raczej literacki esej. Ale chyba pomyliłem się na całej linii. Cokolwiek można o tej książce powiedzieć, to za mało i za dużo zarazem. Innymi słowy: wydaje mi się, iż Czerski w niczym nie trafia w sedno. A nawet jeśli zbliża się do niego, to parę kartek dalej już się oddala.
Od paru miesięcy mam bliski kontakt trzeciego stopnia z Piotrkiem. Obu nas łączy jedno: przekonanie, że pewne rzeczy się nie powtórzą. Obaj z najwyższym szacunkiem odnosimy się do klasycznego okresu rocka. To, co dzieje się później – po tym czasokresie – tylko w nielicznych przypadkach zasługuje na większą uwagę.
Właśnie na takim założeniu opiera się wyjątkowe wydawnictwo: Brytyjski rock 1961 – 1979 – przewodnik płytowy. Rzecz niezwykła.
Chyba dotąd nie zamieszczałem dżołków – to zwykle załatwiam drogą mailową: bardziej się do tego nadaje, bo łatwiej rozsyłać pliki lub URLe do nich. Ale to, co dziś dostałem od znajomego zwyczajnie mnie powaliło :)
Kibice tzw. polskich piłkarzy nie powinni tego czytać!
Jakiś czas temu kolega w czasie obiadu miał chwilę na refleksję i zanęcił mnie do obejrzenia nowego magazynu TVN Turbo Zakup kontrolowany
Mamy w pełnym rozkwicie tzw. dłuuuuuugi łikend. Więc korzystam. Pełnymi garściami. Wziąłem regularny urlop – do pracy wrócę w poniedziałek 8 maja! W sumie dziewięć dni wolnego. W firmie podobnie – będą pustki aż po horyzont. Na posterunku został Wiktor, zatem jestem spokojny :)
A mój plan na weekend jest prosty: nuuudzić się i pobyć z rodzinką.