parafowana parafina
- By Krzysztof Kudłacik
- In obyczaje
- With 5 komentarzy
- On 3 lut | '2006
Wczorajsze nikczemne postępowanie PiSu i jego tzw. koalicjantów programowych związane z zawarciem umowy najpierw mnie zaszokowało, a potem dotarło do mnie wyjaśnienie J.Kaczyńskiego:
przed podpisaniem umowy nastąpiła transmisja z jej parafowania […] Zdaniem prezesa PiS, parafowanie umowy było czynnością 'czysto techniczną’. Jak dodał, była taka prośba, ze strony ojca Rydzyka, a – jak zaznaczył – 'nie ma co tego ukrywać, że ojciec Rydzyk starał się bardzo, aby ułatwić zawarcie tego porozumienia’.
I ponownie mamy przykład czystych kpin ze zdrowego rozsądku …
Bo przecież skoro to tylko parafowanie, a nie wiążące i uroczyste podpisanie umowy międzypartyjnej, to wręcz Rydzyklandia dostaje towar jakiś taki gorszej jakości, pośledni, bez znaczenia prawnego czy honorowego! Więc czemu tak rydzyklandii na tym zależało?
Paranoja.
jarek
3 lutego 2006 at 16:51 |
Duchownym należy wierzyć, duchowny "Trwam" powiedział, że to transmisja podpisania… i komu tu wierzyć, imiennikowi czy duchownemu z Torunia…
Za trudne to dla mnie, za bardzo żyję w krainie logiki ;-)))
opi
3 lutego 2006 at 17:15 |
Zaczynam się powoli bać.
empiryk
3 lutego 2006 at 19:36 |
Wiesz opi – nie sądziłem, że to powiem już teraz: masz rację. Choć może zwrot bać się nie jest do końca dobry – być może idzie on za daleko. Ale z pewnością właśnie wczoraj poczułem bardzo poważny niepokój. Po wygranych wyborach przez PiS podejrzewałem, że ew. coś takiego poczuję na etapie dłubania przy ustawie aborcyjnej lub demontowania niezależności banku centralnego …
Sebastian Murawski
3 lutego 2006 at 21:03 |
Polecam szczególnie obejrzenie TVN24 i słów duszpasterza dziennikarzy. Porównanie sytaucji anegdotą o "pastuchu i pasterzu" jest oszołamiająco trafne a dotego jak bardzo trafne. Naprawdę polecam, by nie zatracić głowy w tym steku fałszerstw (nie chcę oceniać moralnie i mówić kłamst) oPiSu i "koalicjantów" a zdroworozsądkowym podejściem i analizą czystych zdarzeń.
po drugiej stronie lustra | varia
19 września 2010 at 20:32 |
[…] to może autotematyczne, ale odniosę się do poprzeniej mojej notatki. To, że ścśle reglamentuję mojej ukochanej córeczce dostęp do sieci nie bierze się z mojego […]