Oto spełnia się mój sen. Oto spełnia się sen tysięcy kibiców siatkarskich. Nasza narodowa reprezentacja pod wodzą Argentyńczyka Raula Lozano jest już medalistą Mistrzostw Świata 2006 – dziś w praktyce są wicemistrzami, a w jutrzejszym finale wydarzyć się może wszystko.
Nie odpuściłem żadnego meczu z tegorocznego mundialu. Ba – oglądnąłem też sporą część turnieju w Paryżu wygranego przez Serbię i Czarnogórę. Podczas meczu z Rosją omal się nie rozpadłem z emocji. Wzięliśmy srogi rewanż na Rosji i Serbii. To było słodkie.
Podziwiam Lozano. Mimo wyraźnej niechęci tzw. polskich działaczy i ich kreciej roboty w formie oporu przeciw przesuwaniu terminu PLS na sezon 2006/07 – Lozano pokazał, że jeśli chce się sięgać po najwyższe laury, trzeba być gotowym do najwyższych poświeceń. To, że jutro zagramy o złoto, to efekt ciężkiej pracy zawodników i trenera z nimi. Teraz już konsumujemy słodkie owoce.
(więcej…)