Liga Światowa: Polska niespodziewanie pokonuje Brazylię na jej terenie
- By Krzysztof Kudłacik
- In varia
- With No Comments
- On 31 maj | '2014
Polska zaczęła w tym roku zmagania w siatkarskiej Lidze Światowej od dalekiego wyjazdu do Brazylii. To start z wysokiego „C”, bo Brazylia LŚ zaczęła już tydzień wcześniej i to od dwóch spektakularnych porażek na własnym terenie z Włochami (gospodarze tegorocznego Final Six Ligi Światowej). Canarinhos zapowiadali więc, że poprawią sobie nastroje pokonując Polaków. Miało to być tym łatwiejsze, że Polska reprezentacja przyjechała praktycznie w drugim składzie – bez filarów: Wlazłego, Nowakowskiego, Możdżonka, Winiarskiego i bez Kurka. Ta grupa odpoczywa. Nie było też najlepszego zawodnika tegorocznej Plusligi – Michała Kubiaka, który wypadł zupełnie ze składu z powodu kontuzji dłoni i który w sprzyjających okolicznościach co najwyżej wróci na tegoroczne Mistrzostwa Świata rozgrywane u nas w kraju.
Pojechaliśmy do brazylijskiego Maringo na pożarcie. Jedyną niewiadomą był tylko wymiar porażek, jakie mieli nam zafundować gospodarze występujący w najsilniejszym składzie. Pierwszy mecz rozegrany we czwartek zdawał się potwierdzać te prognozy – 3:0 dla Brazylii. Mecz w zasadzie rozstrzygnął znany z polskich parkietów, były gracz ZAKSy Felippe Fonteles.
Rozbijając nasze przyjęcie atomowymi serwisami, a potem dokładając bloki i ataki ze skrzydeł. Jednak postawa naszych siatkarzy w pierwszym meczu była już niespodzianką. Wyszli zmotywowani, ale bez zbędnego spięcia. W pierwszym secie prowadzili 18:12! Także w drugim secie mieli realne szanse na zwycięstwo. Kanarkowi jednak są zbyt doświadczoną ekipą – wygrywali końcówki, a w trzecim secie zdominowali Polaków.