Dewiant poszukiwany
- By Krzysztof Kudłacik
- In obyczaje
- With 2 komentarze
- On 21 paź | '2004
Nawet nie wiem, jak to wszystko nazwać. Ręce opadają.
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
Nawet nie wiem, jak to wszystko nazwać. Ręce opadają.
Od ładnych kilku dni, co tylko włączę (vel: „otworzę”) radio lub telewizornię, jestem natrętnie molestowany po uszach i oczach wieściami o pseudowyborach na Białorusi. Wont mi z Łukaszenką! Guzik mnie to wszystko obchodzi. Bo niby czemu mam się tym przejmować? Jeśli mieszkańcom Białorusi odpowiada żyć w zamordyzmie postkomunistycznym – ich problem. Czemu nasze media się tym tak podniecają? Czyżbyśmy wrócili do czasów Józefa Piłsudskiego i marzeń o inkorporacji Białorusi i Ukrainy? NIe mamy w tym interesu politycznego. Żadnego. Jeśli już to wyłącznie sanitarny (grypy, inne zarazy, AIDS, mafia i wszelkiej maści bandyctwo) i gospodarczy.
Właśnie przeczytałem parę wyników sondaży opinii publicznej w Ojczyźnie Wolności. Oto one:
Telepatia: Hastings i Hastings (1992, s. 518), American Institute of Public Opinion – wynik badań opinii z czerwca 1990 roku.
Na pytanie o „telepatię, lub łączność między umysłami bez pośrednictwa tradycyjnych pięciu zmysłów„, 36 proc. odpowiedziało „wierzę”, 25 proc. „nie jestem pewny”, a 39 proc. „nie wierzę”; dla stwierdzenia: „ludzie na Ziemi są czasami opętani przez diabła” wyniki wyglądają 49-16—35 (!),
a dla: „astrologia, czyli wpływ położenia innych planet i gwiazd na życie ludzi” — 25—22—53.
Na szczęście, tylko 11 proc. wierzy w „tunelowanie” (22 proc. niepewnych), a tylko 7 proc. w uzdrowicielską moc piramid (26 proc. niepewnych).
Wczoraj obejrzałem wreszcie po raz pierwszy nowy program T.Lisa „Co z tą Polską?„. W ten sposób skompletowałem sobie menu – Olejnik „Prosto w oczy”, Lis i Jacek Żakowski „Summa zdarzeń„. I spotkało mnie miłe zaskoczenie – to dobry program publicystyczny.
Jasper National Park – czyli Rafał w kraju pachnącym żywicą.
<%image(20041005-rrak-1.jpg|422|563|Jasper National Park z Rafałem)%>
Być może to kwestia wieku, a być może dodatkowo sprawa pewnego etapu drogi życiowej, ale wracają do mnie pasje, zajęcia, które napędzały mnie w młodzieńczym wieku lat nastu. I to jest swoją drogą świetne. Od chyba dwóch lat wraca muzyka. A od końca kwietnia znów zacząłem się bawić w akwarium.
Jak wiadomo, żule i innej maści szkodniki uliczne zabawiają się zdobywaniem trofeów wyrywając przykładowo znaki markowe z masek samochodowych. Jak widać na załączonym obrazku geeki też mają swoje trofea.
W miniony weekend byłem na weselu!
– wydarzenie to miało świeży i miły smaczek: otóż żywa kapela, która przygrywała do baletów grała rockowe covery z lat 60tych i 70tych! I naprawdę … nie przypuszczałem, że można pląsać całkiem sympatycznie przy ’Wholla lotta love’ Zeppów, ’All right now’ Free, ’Home sweet Alabama’ Lynyrd Skynyrd, ’Come together’ Beatles, ’Satisfaction’ Rolling Stones, ’Susie Q’ CCR …
A ponieważ bawiłem się wyśmienicie w tych klimatach, więc gorąco polecam ten zespół:
http://www.sevenb.art.pl/
Naprawdę warto gości zamówić do obsługi wesela, imprezy plenerowej w firmie, zjazdu klasy maturalnej itd.