Rzeczy wracają
- By Krzysztof Kudłacik
- In varia
- With No Comments
- On 3 paź | '2004
Być może to kwestia wieku, a być może dodatkowo sprawa pewnego etapu drogi życiowej, ale wracają do mnie pasje, zajęcia, które napędzały mnie w młodzieńczym wieku lat nastu. I to jest swoją drogą świetne. Od chyba dwóch lat wraca muzyka. A od końca kwietnia znów zacząłem się bawić w akwarium.
Zaczęło się od tego, że Paulinka zimą postanowiła zrobić sobie akwarium na 20 l w baniaku pozostałym po chomiku. Ale cóż można fajnego zrobić w 20 l? Raczej niewiele. Albo inaczej: można zrobić coś miłego, ale trzeba na to sporo umiejętności. Więc trochę zdesperowany, trochę rozczarowany, w końcu kwietnia kupiłem zbiornik 45 l już z jako takim filtrem (AquaEL Bio 600l/h) i zamontowałem własnej roboty pokrywę z świetlówkami 2×15 W Aqua Glo. I zbiornik naprawdę się udał. Ale padł ofiarą przerybienia – zatem przy nadażajacej się okazji na przełomie lipca i sierpnia wszedłem w posiadanie 200 litrowego akwa z porządną plastikową pokrywą na dwie świetlówki. Na dziś już jest jasne, że dla zbiornika typu holenderskiego (hodowla roślin plus rybcie) bieżące oświetlenie (2×30 W Aqua Glo z odbłyśnikiem foliowym) to jest za mało. Filtrowanie jest w Fluvalu 2004 i ze wspomaganiem Atmana wewnętrznego. Obsada rybna to zróżnicowane towarzystwo od standardowej welonki, przez skalara, guraminy złote, glonojady (4 szt., w tym trzy złote – niemal przezroczyste, więc widać im pod skórą wnętrzności), a skończywszy na flagowych dla mnie Bocjach wspaniałych wspieranych przez Bocje siatkowane. Aktualnie coraz chętniej oglądam też różne pyszczaki. Mam barwniaki czerwonobrzuche i jednego szmaragdowego. Towarzyszy temu piątka malutkich obecnie Haplohromis sp. „flameback”.
Na dziś przygotowuję we wspomnianym wyżej 45 litrowym zbiorniku coś w rodzaju mini-malawi … albo może tanganikę…
Wróciłem do amatorskiej zabawy w akwarium po ponad 20 latach. I zaskoczyłom mnie niemal wszystko. Kiedyś, jak chciałeś mieć rybcie, to kupowałeś akwa, zalewałeś … dodawałeś ze dwie kabomby … wrzucałeś jakiegoś skalara, gupiki i ew. guraminy. I wio! A teraz? Aby uruchomić baniaka, teraz musisz być po części chemikiem, zoologiem, mechanikiem i geografem. Oczywiście, jak masz dość kasy, to możesz zamówić u specjalisty jakiś full wypas, ale dla zbiornika ~200 litrów zestaw sprzętu, chemii, ryb i dodatków (zależnie od wybranego biotopu) może kosztować nawet 3000 zł.