head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

oponom zimowym mówimy: nie!

Nienawidzę opon zimowych! Są wredne. Najpierw trzeba stać na zimnie w kolejce, aby je założyć, a potem cierpieć katusze podczas jazdy porą zimową (nie: zimą) – zimówki są twarde, hałaśliwe i mało przyjemne podczas prowadzenia pojazdu. Główny ich problem sprowadza się do jednego: że przydają się może jeden raz na cztery miesiące.

Jeszcze w miniony piątek mówiłem znajomym, iż zapowiadane na sobotę śniegi to raczej wersja demo zimy, która ewentualnie pojawi się po nowym roku. A skoro tak, to nie czułem się zmuszony do wymiany opon na zimowe. Zresztą w sobotę nie miałem szans na taką operację, bo Najlepsza Z Moich Żon musiała wyjechać do Krakowa z uczniami na jakąś olimpiadę chemiczną, natomiast córka od rana do wczesnego popołudnia była w szkole na jakimś kursie samokształceniowym (negocjowanie). Zatem Kacper i dom były na mojej głowie. Nie chciałem, aby Kacper kolejny – szósty z siedmiu dni tygodnia – spędził z dziadkami. To byłoby już wobec dziadków raczej okrutne. I tak im go podrzuciłem na prawie dwie godziny – musiałem zrobić szybkie zakupy i odwiedzić fryzjera. Nie było realnych szans na wizytę u wulkanizatora.
Niestety pogoda okazała się ostrzejsza niż przypuszczałem i w sobotę już były zamiecie. Nie mówiąc o niedzieli, kiedy próbowałem zawieźć Paulinkę na koncert Starego Dobrego Małżeństwa w andrychowskim MDK, ale oddaliłem się od domu o 100 m – wystarczyło to, aby się przekonać, iż na świeżym, mokrym śniegu nie mam niemal żadnej kontroli nad samochodem. Zawróciłem.
A dziś rano, około 7:10 pojawiłem się przed jednym z zakładów oponiarskich. Okazało się, że jestem czwarty w kolejce. Zakład otworzył swoje podwoje ok. 8. Na szczęście u wulkanizatora była mocna ekipa sześciu sprawnych facetów i jeden pojazd obsługiwali w nie więcej niż kwadrans (o ile nie miał alufelg lub opon już z felgami). Cała przyjemność była dość kosztowna: 56 zł wymiana opon plus 15 zł za trzy nowe wentyle, bo stare się już nie nadawały.

Tak więc mam opony zimowe już dziś. Nie planowałem tego aż tak wcześnie, ale okoliczności mnie do tego zmusiły. Oczywiście – dziś warunki na drodze były akceptowalne – czarna i mokra nawierzchnia. Mogłem jechać na letnich Continentalach. Jednak ponoć taka zimowa aura ma się utrzymać do piątku – więc mogło się zdarzyć, iż w piątek już na letnich wracać by się nie dało. A to byłby poważny problem.

Komorowski - cytat tygodnia arrow-right
Next post

arrow-left leczcie się do końca
Previous post

  • Kompas

    24 listopada 2008 at 21:47 | Odpowiedz

    Cóż… Miałem to szczęście że kupując samochód dostałem opony zimowe z felgami – więc teraz nie stoję w żadnej kolejce, po prostu wymieniam wtedy gdy chcę, zajmuje mi to na spokojnie 40 minut (a jak pożyczyłem od szwagra elektryczny klucz do śrub, to zszedłem do 25 :-) ).

    Więc zalecam rozważenie inwestycji w komplet felg (stalowe nowe w granicach 40zł/szt.).

    Wiem, że powinno się mimo wszystko takie koła wyważyć – ale to można zrobić np. miesiąc później, gdy już wszyscy zmienią opony i warsztaty będą świecić pustkami.

  • empiryk

    25 listopada 2008 at 8:25 | Odpowiedz

    Ja tak do końca nie wiem, czy chce mi się własnoręcznie bawić z tym badziewiem ;)
    Ale szczerze mówiąc coraz bardziej skłaniam się do tego rozwiązania: dodatkowego kompletu felg….
    ps.
    sztuka felg stalowych do Almery to wydatek od 80 zł w górę plus koszt transportu – mówię oczywiście o aukcjach.

  • zorro

    25 listopada 2008 at 9:10 | Odpowiedz

    Po co kupować dodatkowe felgi ? Szkoda kasy.
    Ja zawsze wymieniam opony letnie na zimowe na początku listopada bez względu na pogodę (licho nie śpi). Dzwonię do zaprzyjaźnionego warsztatu, umawiam się na konkretną porę, zostawiam auto, idę na spacer, po godzinie wracam, wymiana dokonana.
    Czy tak naprawdę ta wymiana jest potrzebna to już inna sprawa, ale w razie czego mogę spokojnie wymagać realizacji umowy ubezpieczenia.

  • empiryk

    25 listopada 2008 at 9:41 | Odpowiedz

    och, zorro – ja nie jestem takim porządnym kierowcą! :)
    Zmieniam opony, ale dopiero wtedy kiedy muszę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *