head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

poległem bez zimówek

W Krk śnieg zaczął padać wczoraj popołudniem. Owszem – może nie była to dzika śnieżyca, ale cholerstwo okazywało niepokojącą determinację. Wyjechałem z parkingu firmowego bez problemów, choć na ulicy – jeszcze prawie w czarnym kolorze – było dość ślisko i ABS był w sam raz. Tak, czy siak – zachowując sporą ostrożność dotarłem na stancję.

Co chwilę wyglądałem z niepokojem przez okno – niestety śnieg padał nadal.
No i rano spełniła się moja czarna (chociaż biała) przepowiednia – cholerstwo padało całą noc i rano było mniej więcej 20 cm puchu. Owszem – temperatura około zera stopni, więc nieźle, ale bez zimowego bieżnika ani rusz. Almera stała malowniczo nakryta kołderką śnieżną. Nawet nie próbowałem jej odkopywać – nie przebiłbym się spod bloku na Zakopiańską przez kopny, mokry śnieg. Więcej – sama Zakopiańska była pełna brązowo-szarej mazi śniegowej, więc niewiele lepiej.
A w kamikadze nie chciałem się bawić.

Ale na wszelki wypadek mam też scenariusz jeszcze czarniejszy.

Oto śnieg pada nadal, a ja w piątek nadal mam samochód unieruchomiony i muszę wracać do domowych pieleszy by bus. Brrr…
Ale może nie będzie tak źle? Jeśli temperatura nie spadnie, a śnieg padał będzie mniej, to jest wysokie prawdopodobieństwo, iż ulice będą czarne i (najwyżej) mokre, więc wrócę do Andrychowa samochodem.

Kto wie?

Na razie cieszę się, że w sobotę dałem się namówić ojcu i zmieniłem opony na zimowe w CC Najlepszej Z Moich Żon. Kiedy podjechałem pod zakład wulkanizatora, właściciel wyszedł i pyta: W czy mogę pomóc? i kiedy powiedziałem, że chodzi o założenie zimówek, to na jego twarzy zobaczyłem autentyczny opad szczęki i uśmiech: Ale proszę pana! Klienci zakładali zimówki w listopadzie …

Ale nie ma tego złego … Właśnie rozmawiałem telefonicznie z Anettką i widok pierwszej w jego życiu zimy zafascynował Kacperka – dzieciaka nie można oderwać od okna!

Apocalypto arrow-right
Next post

arrow-left rejent Milczek i jego kasa
Previous post

  • eNJey

    24 stycznia 2007 at 9:39 | Odpowiedz

    A w almerze nie masz zamiaru założyć ? A jak zima potrzyma do marca ;)

  • btd

    24 stycznia 2007 at 10:50 | Odpowiedz

    Otoz to
    Zimowki zaklada sie w listopadzie ;-p
    Bo u nas nie znasz dnia ani godziny jak przydadza sie. Jasne, przy takim cieple jakie bylo zuzywaja sie, ale jednak teraz ja spokojnie jechalem a inni walczyli przy zawrotnej predkosci 20 km/h.

  • empiryk

    24 stycznia 2007 at 13:06 | Odpowiedz

    Na razie nie planuję zakładania do Almery. No chyba, że faktycznie zima będzie nam robiła zia-zia … nie wykluczam definitywnie. Póki co idę w zaparte.

  • empiryk

    27 stycznia 2007 at 18:24 | Odpowiedz

    A więc zima robi zia-zia, dziś założyłem zimówki. Nie da się inaczej. Trzeba walczyć ;]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *