head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

chińczyk chińczykowi z winiarami w tle

Popołudniem zajrzałem do Żabki w celu zakupu produktów spożywczych na posiłek kolacją zwany. Płacę przy kasie. Za mną widzę stoi Chinka/Wietnamka/Laotanka/co tam chcecie – albo wprost: kelnerka z knajpy podającej chińskie żarełko… i co widzę w śniadych rączkach?
Kubek z jakimś instantem made by Winiary!

Aż mi szczęka opadła – przecież w tej knajpie można dostać (w zasadzie) prawdziwe, gorące jedzenie, więc co spowodowało, iż azjatka wybrała w 100% sztuczny produkt znad Wisły? :)

natężenie nienawiści arrow-right
Next post

arrow-left małpa i Giertychowie
Previous post

  • CoSTa

    25 października 2006 at 11:52 | Odpowiedz

    zarobki w restaruracji nie pozwalające na opłacenie posiłków serwowanych w tejże restauracji?

    a może laska po prostu ma dobry gust i wie co dobre ;)

  • Hadret

    25 października 2006 at 13:11 | Odpowiedz

    LOL, a może po prostu wie, skąd to żarcie jest, jak się je robi i stąd niechęć :P A fakt faktem, Winiary może i sztuczne, ale smaczne (:

  • empiryk

    25 października 2006 at 13:17 | Odpowiedz

    CoSta
    Żarcie w plastikowych kubkach nigdy nie jest dobre.
    Hadret
    Ja też nie chcę wiedzieć, jak to jest przygotowywane – od dawna nie bywam w tej restauracyjce na jedzonku, choć chińszczyznę lubię bardzo. Restauracja Hoan-kien jest dokładnie pod oknami mojej firmy i czasami, jak stamtąd zawieje… oj to czuć, że aż hej… :)

  • walthariu

    25 października 2006 at 17:40 | Odpowiedz

    No więc sam widzisz :) Kobita wie co i jak i z dwojga złego woli już Winiary. A może reklam się naoglądała? ;-)

  • Hadret

    25 października 2006 at 18:38 | Odpowiedz

    emiryk
    Pracowałem jakiś czas w "restauracji" (wł. to fast-food, może deczko lepszy) i jak widziałem przygotowywanie jedzenia, przez kogo ono jest robione i w jaki sposób, to dochodziłem do wniosku, że wolę sobie sam gotować xD

  • Hadret

    25 października 2006 at 18:38 | Odpowiedz

    Wyżej miało być empiryk ofcoz, sorki <.<

  • empiryk

    26 października 2006 at 11:28 | Odpowiedz

    @Hadret
    Zgoda, ale co innego samodzielne gotowanie – ono jest najlepsze – a co innego faszerowanie się sztucznymi instantami.

  • Hadret

    30 października 2006 at 6:38 | Odpowiedz

    Aj tam, od razu faszerowanie. Brytole wpieprzają niemal same instanty, albo żrą w fast-foodach, rzecz jasna chleją tylko odrdzewiacz light, coby nie przytyć ;o Ja raczej należę do osób szczupłych a w ciągu 4-5 miesięcy przytyłem 5 kg ;p

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *