zdjęcie na dziś, Shelby Lee Adams
- By Krzysztof Kudłacik
- In fotografia
- With No Comments
- On 28 maj | '2010
Odkryłem tego starszego (ur.1950r.) już fotografa dzięki RSSom, które subskrybuję. Ponownie nie mogłem przez dłuższy czas oderwać wzroku od jego prac. Z kilku powodów. Pierwszy to taki, że podziwiam jego mistrzostwo w portretach środowiskowych. Absolutna czołówka dokumentalistyki w tym zakresie. Celowo używam słowa dokumentalistyka, bo najlepsi portreciści środowiskowi właśnie dlatego opisywani są dookreśleniem środowiskowy, ponieważ z maestrią pokazują nie tylko człowieka, ale człowieka w jego naturalnym otoczeniu, bez specjalne inscenizacji – robią zdjęcia z natury tak, aby opisać związki między człowiekiem, a środowiskiem. To w znacznym zakresie może być działanie archiwizacyjne, dokumentujące. To fotografia faktu.
Lee Adams osiąga swój cel w sposób bardzo staranny i przemyślany. Kadry są często szeroko organizowane, z dokładnym rozmieszczeniem detali i rekwizytów. Spoglądasz na zdjęcie i już masz gotową historię. Fotogram opowiada o człowieku, o jego zajęciu, o historii, o tym, jak spędza wolny czas, jak się ciszy lub jak smuci.
Wreszcie drugi powód mojego podziwu dla fotografa. Mam na myśli jego serię monografii fotograficznych z Appalachów: Appalachian Portraits (1993), Appalachian Legacy (1998), Appalachian Lives (2003).
Część tych fotografii jest dostępna online: http://shelby-lee-adams-napier.blogspot.com/
I są to zaiste magiczne kadry. Obok ślicznych i grzecznych ujęć rodziny Napier:
Mamy także wiele ujęć wręcz niepokojących – niemal rodem z filmów grozy klasy gore (ściślej: slasher), gdzie na jakimś pustkowiu rodzina odmieńców tasakiem szlachtuje niewinnych podróżnych, którzy zabłąkali się w nieznane okolice.
Gdyby poszukiwać konotacji historycznych dla twórczości Lee Adamsa, to jedna narzuca się natychmiast – działalność dokumentalna (paradokumentalna, propagandowa) fotografów w latach 30tych minionego wieku zamawiana przez Farm Security Administration
Jednak różnica jest także dość prosta: Dorothea Lange, czy Walker Evans mieli do realizacji cel ideologiczny, a Lee Adams skupia się wyłącznie na swoim prywatnym celu – na powrocie do swojego dzieciństwa i młodości poprzez fotografię.