head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Tolek Banan, Lis i Miecugow

„Fakty TVN” to był najlepszy program informacyjny w polskiej telewizji. Był taki dzięki Lisowi. Wyrazisty, klarowny, świetnie podający materiał. „Świetnie podający” = czyli takie, który jednocześnie jest wierny faktom i przenikliwy, a zarazem nie stroni od oceny opisywanych zjawisk. A to ostatnie wymaga trzeźwego osądu rzecz i charakteru.

To głównie dzięki niemu „Fakty” stały się wiodącym programem informacyjnym. Lis został zwolniony z TVN. I to jest strata dla stacji Waltera. Ale ten uszczerbek wyjdzie na jaw raczej w późniejszym okresie – kiedy będzie wiadomo, co zrobi sam Lis i jego następcy. A niewiadomych jest wiele. Gdybm miał szukać ew. następcy Lisa w TVN, to byłby to Miecugow – exProgramCzy, choć mam do niego żal za jego udział w BB. To było deklasujące. A wejście na pierwszą linię „Faktów” byłoby okazją do rehabilitacji – przynajmniej w moich oczach.

Co dalej z Lisem? To mnie ciekawi. Jego konszachty z Platformą Obywatelską jakoś mnie nie przekonują. On się nie (a w każdym razie nie powinien) da wciągnąć w bieżącą politykę, bo straci cały kapitał, jaki się okazał w sondażu Newsweeka: http://newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=8887 Ale TVP też go tak łatwo i prosto nie zasymiluje, bo też żąda lojalki o nie startowaniu w wyborach prezydenckich. No cóż, zobaczymy jak to będzie. Generalne wrażenie, jakie mam po całej tej zadymie z Lisem jest dość mało sympatyczne: ani Walter, ani Lis nie mówią do końca jak było – wyczuwam tu jakąś nieszczerość i może nawet kłamstwo. Oczywiście nie jestem naiwny: prawdy raczej się nie dowiemy. Ale tu chodzi o wrażenie, jakie pozostaje na nie uprzedzonych obserwatorach takich jak ja. Lisowi nie dowierzam, że jego kontrakt z TVN nie zawierał ścisłych zakazów i restrykcji związanych z udzielaniem się w konkurencyjnych mediach. Walter natomiast rozegrał całe zawieszenie i potem zwolnienie Lisa wręcz fatalnie: nagle, mętnie, bez uprzedzających wyjaśnień i w świetle jupiterów. To wypadło niesmacznie. Tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę wcześniejszy konflikt z M.Olejnik i jej odejście (na którym w mojej ocenie właśnie obie strony straciły).

K.Durczok i J.Pieńkowska arrow-right
Next post

arrow-left Nitka
Previous post

  • jarek

    11 lutego 2004 at 22:13 | Odpowiedz

    Doprawdy identyczne obawy mamy. Tak samo uważam, że panowie Lis i Walter nie mówią nam wszystkiego.

    Przy całym szacunku dla dziennikarstwa Lisa, wspominam nagranie wulgarnego zmieszania z błotem innego dziennikarza z redakcji Faktów, które kiedyś krążyło w internecie. Prawdy tej sprawy nie poznamy.

    PS

    Do myślenia daje zmiana tonu, w wypowiedziach Lisa w chwilę po wybraniu nowego prezesa TVP. Ale o konkretach pewno dowiemy się za 6 miesięcy.

  • Gre -> do Jarka

    12 lutego 2004 at 9:39 | Odpowiedz

    Jarku, ja bym Lisowi tej mp3 nie wypominal. Wzajemne mieszanie sie z blotem jest normalne podczas pracy w mediach, przy olbrzymiej presji czasu (to nie jest praca w biurze i raport na 18 nie poczeka do jutra).

    Ps. to byl grafik a nie dziennikarz.

  • jarek

    12 lutego 2004 at 13:34 | Odpowiedz

    Jarek -> Gre

    Hm…

    Człowiek prawdziwie kulturalny, w największych emocjach potrafi kulturalnie opieprzyć. Obserwując całokształt pracy Lisa na wizji, mam prawo, postrzegać go jako człowieka kulturalnego. Jednak na pewno nie jest człowiekiem idealnym (w czasach TVP ostra walka o prowadzenie sprawozdań z Sejmu), co w żadnym wypadku nie wpływa na jego profesjonalność dziennikarską.

    "prawdy tej nie poznamy" dotyczyło obecnego konfliktu Walter-Lis

  • jarek

    12 lutego 2004 at 13:37 | Odpowiedz

    jarek -> Gre

    PS

    Byłeś kiedyś w biurze przy wysyłce dużego projektu? Są takie same nerwy, a może nawet większy stres. W mediach z pospiechu można powiedzieć nieprawdę… natomiast w pracy projektowej można coś źle zaprojektować i przez to ktoś może zginąć.

    To taka różnica w pracy biurowej i medialnej.

  • ja-sam

    12 lutego 2004 at 21:05 | Odpowiedz

    Grzgorz – Jarek jest gościem trzymającym fason i kulturę. I to się mu chwali. Choć my obaj (ty Grzesio i ja) wiem, że mięska nie da się często uniknąć. ;)

    Liczę, że Jarek nam to wybaczy.

  • Gre

    13 lutego 2004 at 13:33 | Odpowiedz

    Miesko czasem musi byc :)

    full respect dla Jarka i dla Krzysia

  • jarek

    14 lutego 2004 at 6:40 | Odpowiedz

    jarek -> Szanowni Krzysiek i Gre

    Oczywiście, że to rozumiem, takie są czasy :-)

    Zubożył się nam słownik wyrażeń opieprzających, to i więcej bezpośredniego mięska. Poza tym myślę, że każdy dziennikarz znany z głosu (Radio i TV) powinien, mieć świadomość, wypowiadanych słów poza wizją. Zawsze może się znaleźć ktoś złośliwie nagrywający, i potem trudno się z czegoś takiego wytłumaczyć – ale tylko w zdrowym społeczeństwie ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *