head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Posts in the varia category

Kocham PSL

Uwielbiam PSL za takie gesty: http://info.onet.pl/671113,11,1,0,120,686,item.html – „PSL nie będzie mogło powiedzieć „tak” integracji polskiej z UE, jeśli do czasu referendum akcesyjnego nie zostaną uchwalone ustawy o uzupełnieniu dopłat budżetu, kształtowaniu ustroju rolnego i biopaliwach„. Śliczności doprawdy. Czarno na białym dowód na to, jakimi kryteriami operują w polityce politycy mieniący się następcami Witosa. Dziś sprowadza się to do jednego prostego gestu – kupczenia interesem państwa i narodu. Dlaczego ich uwielbiam za to? Bo dzięki temu jest szansa, że część ludzi pójdzie do referendum; bo dzięki temu jest szansa, że wyborcy będą mieli jasny ogląd światopoglądu partii Kalinowskiego – byłego kandydata na prezydenta RP. Najpierw sam negocjuje układ z Unią Europejską, aby po utracie stołka ministerialnego podważać go.

Wstyd

Abp J.Życiński trafnie wyraził moje odczucia wobec ostatnich wydarzeń związanych zadymą wokół Rywina. Zacytuję „Mamy już nowy typ Polaka bez honoru, Polaka bez wstydu„.Wstyd mi jakoś i czuję niesmak, kiedy słucham o najwyższych urzędnikach i VIPach różnego pokroju, którym sprawa najzupełniej powiewa. Im to zwyczajnie pasuje. nie rusza ich. Kiedy są pytanie o konkrety wpadają w kazuistyczne uniki, ba! główny bezpośredni sprawca całej afery zwyczajnie wypina się na Komisję sejmową. Ech … kicha.

Iraq vs. MechaGodzilla

Widzę, że temat możliwego ataku USA na Irak porusza. Być może są po tamu jakieś powody. Ale ja ich jakoś nie widzę. A nawet jeśli dostrzegam, to oceniam inaczej. Powiem krótko: to nie jest ważny temat. Ta policyjna wojna supermocarstwa przeciw lokalnemu dyktatorowi nie będzie decydowała o naszym tu-i-teraz. Innymi słowy: tu-i-teraz są ważniejsze sprawy. Wciąż mam takie rachuby, iż do tej wojny nie dojdzie. Mam na poparcie tych gdybań takie spostrzeżenia. Po pierwsze – USA wydają się nie mieć jasnej perspektywy co się ma dziać w Iraku po wojnie. Owszem: można wyssać ropę przez dwa lata okupacji. Ale konic końców będzie się trzeba wynieść i na miejscu zamontować jakiegoś kacyka. Wątpię, czy jest takowy na wyciągnięcie ręki. Tym bardziej, że Irak to nie plemienny Afganistan. Po drugie – Niemcy działają skutecznie i będą rozbijać wszelkie inicjatywy ataku. Oczywiście przy tym rozwalą na dłuższą metę NATO. Ale to inna broszka. Po trzecie – ONZ: struktura zimnowojenno-politycznie-poprawna stanie na przeszkodzie. Po czwarte – nie wiem, czy rzeczywiście USA stać finansowo na taką kampanię? Sama wojna kosztuje. Potem utrzymanie armii okupacyjnej. Owszem – będzie ożywienie gospodarcze z powodu zamówień wojennych. Ale czy będzie wystarczające? Po piąte – koszta polityczne. Szczególnie wśród państw arabskich. Arabia Saudyjska i inni nie pozowlą na tanie załatwienie sprawy. To będzie się ciągnęło latami, a nie tylko przez kadencję G.Busha Jr.

(więcej…)

Piętnuję Gery

Trzy dnie temu postanowiłem uaktualnić sterowniki do mojej karty graficznej (nVIDIA GeFORCE 4). To nowa karta, więc nie wiedziałem z góry, gdzie poszukiwać świeżutkich drajwerów. Zapiąłem gogle. Wśród wyników był link do gery.pl – otworzyłem tę stronę. I jakieś było moje zdumienie, kiedy strona zażądała ode mnie pieniędzy za link do sterownika! Czyli dostałem stronę – wyślij SMS o treści [jakiś-numer], cena 2 zł plus VAT. To zwyczajny skandal! Dlaczego mam płacić za coś, co mi darmo należy, jak psu buda?! Szit. Normalny szit sieciowy. Piętnuję. Oczywiście nie zapłąciłem cwaniaczkom. Drajwer znalazłem dwa kliki dalej. Ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby po zapłaceniu niemal 2,5 zł dostałbym w mailu link do strony nVIDI! Tak było parę miesięcy temu (bodaj wiosną 2002), kiedy poszukując sterów równierz odwiedziłem Gery – wtedy plik, który dostałem po przeklikaniu się chyba przez trzy reklamowe pop-up’y – był nawet nie na serwerze Gery, ale gdzieś w sieci!

zdziadzienie biurowe

Oto odkryłem dość prosty miernik zdziadzienia biurowego. Polega on na proporcji między zrozumieniem materiału do czytania, a potrzebą objaśniania tegoż materiału gębowo. Czyli – osobnik dostaje maila, przebiega go oczami, zaczyna czytać, czyta … wreszcie drukuje i biegnie z wydrukiem do sąsiedniego biura, aby nadawca jego wiadomości gębowo objaśnił co zawarł w liście. Taki rodzaj specyficznego otępienia lub zaniku zdolności pojmowania przez oczy. To się zdarza. Pół biedy, jeżeli zdarza się innym. Ale co najmniej żółte światło ostrzeżenia zapala się wtedy, gdy samemu się tego doświadcza. Kurcze … dziś mnie to dotknęło. I mało mnie pociesza to, iż list dostałem od koleżanki z księgowości i dotyczył jakichś PITów i takich zagmatwanych rzeczy.

I co? I nic.

Dokładnie tak pomyślałem po usłyszeniu i przeczytaniu informacji o odejściu T.Mazowieckiego z Unii Wolności. Dlaczego „i nic”? Ponieważ UW przystała istnieć już dawno temu – kiedy zdecydowała się dokonać samospalenia w interesie państwa polskiego wchodząc w koalicję rządową z AWS. Wejście w tę chorą koalicję było dla mnie takim aktem autodestrukcyjnym i jednocześnie zniszczyło dla mnie osobiście resztki szacunku jaki miałem dla moich byłych pracodawców i towarzyszy partyjnych. A Mazowieckiego i tak podziwiam, że odwlekał tę decyzję przez te parę lat.

Chcę być informatykiem

W minionym tygodniu odbyła się wywiadówka w klasie córy. Oto, co Paulinka napisała w ćwiczeniu zatytułowanym „Kim chcę zostać, gdy dorosnę?„. Ćwieczenie poletgało na uzupełnianiu zdań. I tak (wpisy Pauliny pogrubione): „W przyszłości chciałabym zostać informatykiem który zajmuje się komputerami, ponieważ to bardzo ciekawa praca przy której trzeba dużo myśleć. Żeby to osiągnąć, muszę dobże się uczyć„. Zachowałem pisownię oryginału. Boże, czego te dzieci nie wymyślą. Jak rozmawiałem z nią o tym ćwiczeniu, to musiałem włączyć lekko hamulce przypominając szkrabowi, iż informatyk (miałem na myśli raczej: programistę, ale niech tam …) musi dobrze znać matematykę, a Paulina ostatnio się tu zapuściła.