zdjęcie uliczne cz.2 – zombiak
- By Krzysztof Kudłacik
- In Andrychow w obiektywie
- With No Comments
- Tagged with Andrychów lomografia ulica
- On 30 wrz | '2012
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
Wybrane zdjęcia streetowe. Sprzęt i materiał analogowy – dowolny. Głównie Smena 8 Lomo oraz Dynax 7.
Miejsce znane chyba wyłącznie pasjonatom oraz miejscowym. Dawny teren wyrobiska po cegielni. Bardzo zróżnicowane pod każdym względem. Mimo łatwo zauważalnego zaśmiecenia w stawach i mokradłach żyje sporo dzikich zwierząt: słyszałem kaczki, widziałem ryby, żabi skrzek i żaby, a także węże.
Cała galeria poniżej:
Minolta Hi-Matic AF, przeterminowana klisza Fuji X-Tra 400/135, skan z kliszy
Góra Żar, lipiec 2010
Od zawsze chciałem zrobić sesję w jakimś post-industrialnym plenerze. Nadal chcę. Problem jednak jest prosty: trzeba takowy znaleźć i musi się on nadawać. Nadawanie się zrujnowanego pleneru do zdjęć daje się łatwo wyjaśnić – musi być względnie łatwo dostępny oraz musi być bezpieczny.
Jak dla mnie najbliższym takim plenerem jest Kozubnik, czyli miejsce tuż obok Porąbki na trasie Porąbka-Żywiec. W sumie łatwo tam trafić. W sieci można bez kłopotu odszukać kilka świetnych opisów tego miejsca. Skrótowo na już: w Kozubniku w czasach PRL mieścił się elitarny ośrodek leczniczo-wypoczynkowy dla liderów partii komunistycznych z Polski i nie tylko. Teraz jest to ruina. Ale jaka!
Mój zachwyt w wyrażeniu ale jaka jest natury czysto fotograficznej. Wreszcie zebrałem się i w piątkowy wieczór wraz z Najlepszą Z Moich Żon wybrałem się do Kozubnika. Plan był prosty – ocenić plener. Jeśli się nadaje, to dziś miałem w zamiarze dokończyć tam jedną z moich sesji.
Poniżej moje uwagi dla chętnych na sesję zdjęciową w ruinach ośrodka w Kozubniku.