Traktoryja
- By Krzysztof Kudłacik
- In Andrychow w obiektywie
- With No Comments
- Tagged with Andrychów dożynki fotografia Sony traktory
- On 5 wrz | '2021
Coroczna pokazowa impreza – zawody ciągników rolniczych. Nidek 2021.
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
Coroczna pokazowa impreza – zawody ciągników rolniczych. Nidek 2021.
Stawy jesienią wydają mi się o wiele atrakcyjniejsze niż w pełni wiosny i latem. Właśnie to ogołocenie, brak wody, wystające żebra brzegów wywierają na mnie duże wrażenie. To rodzaj melancholii.
Zimą zamówiłem zestaw tilt-shift oparty na średnioformatowym obiektywie Carl-Zeiss Flektogon 50/4. Ale jakoś do tej pory nie miałem okazji na sensowne sprawdzenie tego zestawu. Okazja nadarzyła się w minioną niedzielę. Przyznam, że operowanie tilt-shiftem wymaga nie małej wprawy. Nie chodzi tylko o zupełnie nie intuicyjne operowanie ostrością/rozmyciem – lecz (jak dla mnie) właściwe określenie ekspozycji. Otóż światłomierz zupełnie wariuje! Pracuję tylko na manualnych ustawieniach, ale nawet to średnio pomaga, gdy właściwe naświetlenie dostaję dopiero, gdy zmniejszam ekspozycję – średnio o -2EV!
Ale powiedzmy tak – pierwsze przetarcie za mną. Kolejne najchętniej już w sesji z modelką/em. Poniżej zdjęcia z Międzybrodzia Bialskiego i Porąbki (woj.małopolskie).
Góra Żar, lipiec 2010
Od zawsze chciałem zrobić sesję w jakimś post-industrialnym plenerze. Nadal chcę. Problem jednak jest prosty: trzeba takowy znaleźć i musi się on nadawać. Nadawanie się zrujnowanego pleneru do zdjęć daje się łatwo wyjaśnić – musi być względnie łatwo dostępny oraz musi być bezpieczny.
Jak dla mnie najbliższym takim plenerem jest Kozubnik, czyli miejsce tuż obok Porąbki na trasie Porąbka-Żywiec. W sumie łatwo tam trafić. W sieci można bez kłopotu odszukać kilka świetnych opisów tego miejsca. Skrótowo na już: w Kozubniku w czasach PRL mieścił się elitarny ośrodek leczniczo-wypoczynkowy dla liderów partii komunistycznych z Polski i nie tylko. Teraz jest to ruina. Ale jaka!
Mój zachwyt w wyrażeniu ale jaka jest natury czysto fotograficznej. Wreszcie zebrałem się i w piątkowy wieczór wraz z Najlepszą Z Moich Żon wybrałem się do Kozubnika. Plan był prosty – ocenić plener. Jeśli się nadaje, to dziś miałem w zamiarze dokończyć tam jedną z moich sesji.
Poniżej moje uwagi dla chętnych na sesję zdjęciową w ruinach ośrodka w Kozubniku.