head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

siatkarze muszą zdobyć złoto!

Muszą zdobyć złoto! Teraz już zwyczajnie nie mają wyjścia. Wspaniale zagrali wczoraj przeciw Bułgarii. Dominowali przez cały mecz, bo narzucili rywalom swój styl. To zaprocentowało. Mają już co najmniej srebrny medal!

Wieczorny horror w meczu Francja-Rosja przekonuje o jednym: zarówno Francja jak i Rosja są w zasięgu polskich siatkarzy. Rosja szczególnie. Francuzi sami zafundowali sobie tie-breaka, a wielcy i dumni Rosjanie nawet nie zauważyli, kiedy przegrali. Coś wspaniałego.

Z Francuzami trzeba wygrać ponieważ: wygraliśmy z nimi już dwukrotnie, ponieważ aktualnie jesteśmy lepsi siatkarsko, ponieważ trójkolorowi grać będą dziś na oparach – będą mieli siłę tylko na pierwszego seta.

Oglądając wieczorne zmagania Francja-Rosja zadawałem sobie pytania:

Gdzie są Bułgarzy, którzy sugerowali, że Polska weszła do półfinału przypadkiem?

Gdzie są Serbowie z Grbicem i Milijkovicem – którzy wychodzą na boisko tylko po to, aby wygrywać?

Gdzie są włoscy siatkarze, którzy już rodzą się najlepsi na świecie?

Gdzie są Hiszpanie, którzy mają muchy w nosie i na przeciwników umieją patrzyć tylko z wyższością?

Gdzie są Finowie, którzy niemiłosiernie zbili nas w Lidze Światowej?

Gdzie oni wszyscy się podziali?

(więcej…)

sikasz pod prysznicem? dobrze!

Właśnie padłem oglądając www.sikaj.pl

Jak podaje brazylijska organizacja SOS Mata Atlântica, każde pojedyncze spłukanie toalety pochłania nawet 12 litrów pitnej wody.
W wielu rejonach świata woda pitna jest na wagę… życia.

Sikając codziennie rano pod prysznicem oszczędzasz 4 380 litrów wody pitnej rocznie.

Pee During Shower (english subtitles) from Fernando Sanches on Vimeo.

Generalnie nigdy dotąd nie przyszło mi do głowy powiązanie spłukiwania ubikacji ze zużyciem wody pitnej. Ale po chwili zastanowienia jest w tym jakiś sĘs….

Lineczkę podesłała Asia.

polskie granice na przestrzeni wieków

Nie chcę tego specjalnie komentować. Sympatyczny materiał edukacyjny. Jednocześnie pokazuje, jak Polska wyszła na porozumieniach jałtańskich i nowym porządku europejskim po II wojnie światowej.

zdjęcie na dziś

Stary Mistrz W. Eugene Smith pozostawił w spuściźnie tę genialną kompozycję, pełną emocji i cudownego światła, jakby spływającego na zmarłego z niebios.

W. Eugene Smith, The Wake, 1950
W. Eugene Smith, The Wake, 1950

medal na wyciągnięcie ręki?

Odetchnąłem po trzech wygranych polskich siatkarzy na Mistrzostwach Europy. To były przyzwoite mecze. Teraz trzeba trzech następnych wygranych. Jesteśmy w półfinale, nawet jeżeli jeden z tych pozostałych trzech meczy przegramy.

Dziś zagramy z obrońcą tytułu ME Hiszpanią, jutro ze Słowacją a pojutrze z Grecją. Bardzo ciekawi mnie dzisiejszy mecz. Napisałem wcześniej, że nie wierzę w Hiszpanię. W niedzielę oglądałem w całości ich pojedynek ze Słowacją i utwierdził mnie on w przekonaniu, iż Hiszpanie są cieniem samych siebie. W tym meczu sprawdził się jedynie G.Falasca, który dwoma seriami mocnych serwisów robił w drobny mak Słowaków. Wydaje mi się, że tylko te serwisy pokazywały przebłyski dawnej formy hiszpańskiego atakującego.

Guillermo Falasca

Poza tym wypada on bardzo przeciętnie lub słabo. Podobnie, jak reszta jego drużyny.

(więcej…)

Andrychów, oblicza miasta, nr 3

oblicza miasta, Andrychów, wieża ciepłowni
oblicza miasta, Andrychów, wieża ciepłowni

Teraz jeden z najbardziej charakterystycznych dla miasteczka elementów – wieża ciśnień ciepłowni, dawniej należąca do Andropolu. Widać ją chyba z każdego punktu miasta. Ciepłownia po prywatyzacji i oddzieleniu od Andropolu ma się chyba całkiem dobrze, zaopatruje w ciepło znaczną część miasta, ostatnio zainwestowano tam w infrastrukturę. Tam właśnie – m.in. na tej wieży pracował mój śp. dziadek Władek z Roczyn.

mechanicy – naciągacze

Jasna krew zalała mechaników samochodowych – naciągaczy!

Niedawno przestał mi palić jeden/dwa tłoki w Almerze. Efekt oczywiście prosty – nie da się używać pojazdu zgodnie z przeznaczeniem. Pojechałem do jednego z zakładów w Andrychowie. No i mówię pacanowi mechanikowi – nie palą tłoki, więc pewnie coś jest ze świecami lub z cewką zapłonową. Dwa razy mówiłem matołowi, żeby sprawdził cewkę, bo jakieś 1,5 roku temu miałem podobny incydent i cewka była popsuta, została wymieniona – zresztą w tym samym zakładzie.

(więcej…)

Andrychów, oblicza miasta, nr 2

oblicza miasta, Andrychów, kuźnia
oblicza miasta, Andrychów, kuźnia

To jedne z najdziwniejszych zakątków Andrychowa – ul.Niecała, a na jej końcu kuźnia. Tak, prawdziwa kuźnia, już nieczynna. Nie wiem, kiedy zaprzestała działalności, ale jeszcze w latach 70tych była czynna. Jak widzę, pozostawiono ją w nienaruszonym stanie do dziś. Ulica przy której jest kuźnia nazywa się Niecała, bo faktycznie jest niecała – kończy się nagle na kanale burzowym, zaczyna przy głównej ulicy miasta, czyli przy ul.Krakowskiej. Niecała ma jakieś 150 m, od Krakowskiej można nią dojść do ul.Brzegi.