head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Bejsbolo na szosie

Był korek. Dość spory – ciągnik z beczkowozem z chemikaliami, po nim dwie przeładowane jakimiś materiałami sypkimi ciężarówy. Droga wąska i kręta – zna ją każdy, kto wyjeżdżał z Kalwarii Zebrzydowskiej w stronę Krakowa (konkretnie: miejscowość Brody). Nerwowi właściciele mocnych samochodów ostro ryzykując usiłują wyprzedzać. Widzę Volvo S40, które usiłuje wbić się między Audi TT i jakieś srebrne BMW klasy 500 (bodaj). Goście się obtrąbili, przychamowali. Kolumna ruszyła dalej. Ale dwieście metrów dalej wszyscy się zatrzymali. I nagle dwa samochody przede mną zaczęła się ostra awantura – kierowca Audi TT wyskoczył z pojazdu i ostro zaczął przyczeć na kierowcę samochodu za nim (bodaj BWM). Do tego dołączył się prowadzący Seata tuż przede mną. W pewnym momencie młodziak z Audi (ciemne okularki, staranna żelowa fryzurka z „jeżem”) wykonał „w tył zwrot” podbiegł do swojego samochodu i wyciągnął z niego kij bezbolowy. Zaatakował nim Seata, który na widok szarżującego bejsbola ostro ruszył na lewy pas omijając stojące przed nim samochody. Ależ miałem emocje przed nowym dniem pracy … miodzio.

.... jest miło arrow-right
Next post

arrow-left Plask, trzask i duzi chłopcy i dziewczynki
Previous post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *