head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

u Dominikanów

Maszerując na spotkanie z Tadkiem miałem po drodze kościół Dominikanów. Uwielbiam wizyty w tej świątyni. Wytwarza szczególny klimat, który pochłania zaraz po przekroczeniu progu. Spokój, wyciszenie, modlitwa. To rzadkie. Naprawdę. Stamtąd nie można obojętnie wyjść. I nie ma znaczenia, czy trafiłeś na jakieś nabożeństwo, czy nie. To prawdziwe sanktuarium.

Bywaliśmy tu regularnie z Anetką w czasie studiów. Tu uczęszczaliśmy na rewelacyjny „kurs przedmałżeński”. Tu doświadczaliśmy obecności.

Lajerzy arrow-right
Next post

arrow-left utrwalanie
Previous post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *