kontroler położenia wału korbowego ssie
- By Krzysztof Kudłacik
- In szosa
- With 8 komentarzy
- On 3 maj | '2007
Jak w temacie – takie małe ustrojstwo, a dało mi ostro popalić.
Wracam sobie po tygodniu pracy do Andrychowa. Jazda nawet dobra, jestem na dwupasmówce myślenickiej, akurat zjeżdżam z najwyższego wzniesienia, na liczniku ok. 120 km/h i nagle cisza… motor zgasł. Zwyczajnie – nie ma go.
W tym momencie nie ma wspomagania kierownicy ani hamulców. Dzięki Bogu przede mną obydwa pasy były puste, a za moimi plecami nikt nie zbierał się do jakiegoś manewru. Nie straciłem głowy i po zmianie pasa na lprawy zacząłem z dużym trudem wyhamowywać pojazd. Zatrzymałem się po jakimś 1,5 km w zatoczce przystaniu autobusowego. Do Andrychowa wróciłem na lawecie.
Po weekendzie przyszła diagnoza z specjalistycznego zakładu elektromechanicznego: padł kontroler położenia wału korbowego. Macie drania na zdjęciach powyżej.
I tak stałem się uboższy o ~1100 zł (sam kontroler to ledwo 400 zł).
jarek
4 maja 2007 at 23:42 |
Porażające, że taki detal pozbawia poczucia bezpieczeństwa. Całe szczęście, że równocześnie nie zablokowała się automatycznie kierownica, bo wtedy potrzebny byłby drugi cud.
Blogomotive.pl
5 maja 2007 at 2:35 |
Trza było poszukać, popytać, porozglądać się. Poniżej link do mojej przygody – wymienili mi to za friko.
http://www.nissanklub.pl/fo…
empiryk
5 maja 2007 at 8:29 |
No tak – zawiodłem się na ślepym zaufaniu do mechaniorów. Dzięki za ciekawy link. Sprawdzę w wolnej chwili czy mój egzemplarz (7.2000, salonowy) podlega/ł akcji wymiany czujników … W poniedziałek obdzwonię ASO i sprawdzę co w trawie piszczy? Bowiem w przytoczonym linku mowa jest o motorze 1,5, natomiast mój Nissan to pojemność 1,8. Tyle, że data produkcji jest względnie podobna (u mnie 07.2000r.)
Froasia
5 maja 2007 at 15:58 |
Jezu, no ale nie stałęś się uboższy o życie, a byłeś blisko. Nie miałam świadomości, że takie coś może się wydarzyć, przerażające. Gratuluję zimnej krwi, ja bym chyba zmarła na zawał.
empiryk
6 maja 2007 at 9:03 |
Wierz mi – byłem opanowany tylko przez przypadek. Bowiem niemal to samo zdarzyło mi się trzy lata temu (wtedy spalił się autoalarm, który uszkodził procesor i odciął motor, więc objawy były identyczne jak tym razem). Więc tym razem wiedziałem czego się spodziewać. O tyle o ile …
Blogomotive.pl
6 maja 2007 at 21:19 |
Ten link to bez wątpienia dotyczył almery z silnikiem 1,8 – wiem, bo to mój wpis na forum i mojego auta dotyczy… choc moze zajrze jeszcze raz pod maske i sprawdze, jaki mam silnik… :)
empiryk
7 maja 2007 at 16:22 |
Obdzwoniłem dwa różne ASO – Kraków i Bielsko-Biała: w obydwu odpowiedź negatywna – mój egzemplarz nie jest na liście 'do wymiany’.
Mateusz
15 maja 2007 at 9:12 |
posiadacze innych marek – także nie możecie spać spokojnie
http://tdi.pl/content/view/…