politycznie poprawne dzieci?
- By Krzysztof Kudłacik
- In dusza
- With 8 komentarzy
- On 27 kwi | '2006
Obiema ręcami popieram akcję Cała Polska czyta dzieciom. Oboje z żoną czytaliśmy Paulinie aż zaczęła chodzić do podstawówki. Ale teraz te same ręce momentami mi opadają.
Oto zerkam na http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/nowa/materialy/lkr/index.html listę książek rekomendowanych. Wszystko niby w porządku, ale ….
… ale czytam o książce E. Niziurskiego 'Niewiarygodne przygody Marka Piegusa’: (uwaga: łaziebny podgrzewa grzałką wodę w miedzianej wannie, w której siedzi klient – recepta na porażenie elektryczne) – czy to nie jest przegięcie?
Przecież książka ma jasny i zrozumiały tytuł: że chodzi o niewiarygodne przypadki …
Albo o 'Hobbicie’ Tolkiena: (dużo walk, przemocy i okrucieństwa).
• Dalej – Wojciech Żukrowski 'Porwanie w Tiutiurlistanie’: (dowcipna i napisana piękną polszczyzną opowieść o przyjaźni, poświęceniu, odwadze, odmianie serca ze złego na dobre; satyra na przyczyny wojen i zapał waleczny; okrucieństwo dawnych czasów: tortury, publiczne wieszanie, bicie dzieci jako rzecz normalna; stereotyp złego Cygana) (podkreślenie moje).
• W innym miejscu Bahdaja 'Uwaga, czarny parasol’: (złe wzorce: oszukiwanie mamy, współpraca bohaterów ze złodziejem psów).
• Lub w zbiorowym wydawnictwie 'Złota księga bajek’: (z zastrzeżeniami: Sinobrody – o seryjnym mordercy, bajki Perrault – okrutne).
• Kornel Makuszyński 'Panna z mokrą głową’: (na wstępie szkodliwy stereotyp – urodzenie się dziewczynką to dramat i pech- warto porozmawiać z dzieckiem na temat stereotypów kulturowych i omówić z dzieckiem następstwa takiego zaprogramowania).
• Konopnicka 'Maria Konopnicka dla najmłodszych’: (niektóre wiersze utrwalają stereotypy dotyczące płci, np. że chłopcy zawsze się biją, dziewczynki stroją; dają przyzwolenie na bicie dzieci, obdarzają dzieci epitetami – np. próżniak, leń; opisują 'niewinną’ przemoc dzieci wobec zwierząt – mycie kota, prowadzanie psów na dwóch łapkach etc.- warto o tym z dzieckiem porozmawiać, nie czytać bezkrytycznie).
• Świrszczyńska 'O Małgosi co się niczego nie bała’: (Idzie Pawiczka po lesie – wzorzec bicia dzieci).
• Kamieńska 'Dom w domu’: (złe wzorce – babcia i Jola palą papierosy, tata fajkę -do porozmawiania)
• Kleberger 'Nasza babcia’: (złe wzorce – bicie chłopca uratowanego z jeziora, bicie małpki)
• Edith Nesbit 'Pięcioro dzieci i coś’: (scena brzydkiej napaści na niewinnego piekarczyka, stereotyp dzielnego chłopca angielskiego, który się bije – do porozmawiania)
• Zofia Rogoszówna 'Dzieci Pana Majstra’: (niedobre wzorce zachowań: bicie, picie, porywczość Taty – warto porozmawiać o tym z dzieckiem)
• Kornel Makuszyński 'Przygody Koziołka Matołka’: (uwaga, można ominąć obcinanie głowy)
Generalnie: toż to paranoja!
To jest paranoja z paru powodów. Po pierwsze: skoro szanowni recenzenci widzą tam negatywne zjawiska, to dlaczego książki są polecane?
Po drugie: ja wiem, że wiele bajek np. J.Ch.Andersena w gruncie rzeczy kipi od brutalnych zjawisk, przemocy, poniżania itd. – ale nikt nie twierdzi, iż czytanie 'Dziewczynki z zapałkami’ prowadzi do wychowywania zbrodniarzy! To jest ważna uwaga. Moje dziecko, ani ja sam będąc dzieckiem nigdy nie staraliśmy się wzorować na bajkach! Czy ktoś z was zna przypadek, aby dziecię po przeczytaniu mu bajki o smoku wawelskim, postanowiło sprawdzić działanie atraty nadziewanej siarką na swoim domowym kotku lub śwince morskiej?
Zróbmy to tato i mamo – zobaczymy, czy nasza świnka zje i będzie pić wodę z miseczki, aż się rozpęknie?
Dziecko odbiera te bajki nie jako wzory i modele do naśladowania – to są tylko mnie lub bardziej interesujące opowieści, które dzieją się za siedmioma górami, za siedmioma rzekami. Właśnie dlatego czytamy dzieciom, aby rozwijała się im wyobraźnia – fantazja, a nie zdolność faszerowania świnki morskiej siarką.
Po trzecie: o przyswajalności i przydatności bajki dla dziecka nie decyduje tylko – zdarzające się sporadycznie – zjawisko negatywne, ale głównie metoda opowieści: język i używane pojęcia. Jeśli opowieść jest w trudnym języku, to nawet najbardziej okrutne sceny wydadzą się dziecku zaledwie dziwne i mało zrozumiałe. Tylko tyle.
I jeszcze jedno spostrzeżenie – związane z powyższym pkt. 2 – jedna z ulubionych książek mojej Paulinki (i moja zresztą też) – 'Koziołek matołek’ – ma wedle recenzentów wady: obcinanie głowy – jakoś nigdy nie wzbudziła ani zażenowania, ani strachu, ani chęci odegrania jej – a Paulinka, była i jest bardzo wrażliwym dzieckiem.
Innymi słowy: to, co jest wyrazem brutalności, negatywnego stereotypu, gwałtu, poniżania w świecie, w oczach dorosłych wcale nie musi – i chyba najczęściej nie jest – takim w oczach dzieci.
Zatem zostawmy dzieci w ich własnym – często wyimaginowanym – świecie. Nie narzucajmy im naszych stereotypów.
Proszę mnie jednak dobrze zrozumieć: kontrola rodzicielska jest w doborze lektur i innych treści – szczególnie telewizyjnych i komputerowych – ta kontrola jest niezbędna. Ale nie popadajmy w przesadyzm i szkodliwą polityczną poprawność.
I dalej. Lista książek rekomendowanych w akcji o której mowa zadziwia mnie też w tym, że podaje listę książek do czytania nawet młodzieży 14letniej!
Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Moja córka z jak tylko nauczyła się czytać z wystarczającą sprawnością – czyli gdzieś w okolicach 7 lat – uznała radośnie i samorzutnie, iż czytanie jej głośno książek jest jej kompletnie niepotrzebne: ona sobie to załatwia we własnym zakresie.
I na koniec i w kontekście przemocy w świecie dziecięcym. Czy ktoś pamięta genialny film Carlosa Saury Kruki?
Bellois
27 kwietnia 2006 at 13:23 |
Że co przepraszam? 14-letniej? To jest najprawdziwsza paranoja.
empiryk
27 kwietnia 2006 at 13:56 |
No dokładnie tak :)
CoSTa
27 kwietnia 2006 at 14:44 |
ale o co chodzi? zdrowe, prawicowe podejście do wszystkiego, co wydaje się recenzującym niezbyt chrześcijańskie :)
empiryk
27 kwietnia 2006 at 15:22 |
Chyba cię nie CoSta nie zrozumiałem :)
Podkręć jasność plizzz
Gdy czytałem te dziwaczne uwagi autorów 'cała Polska czyta … to nie miałem jakichś poważniejszych skojarzeń ideologicznych, bo to akcja sama w sobie bardzo ważna i użyteczna. Ale osoby opatrujące te bajki swoimi uwagami, które obficie zacytowałem zwyczajnie nie rozbawiły – wygląda to jakby wojujące feministki maczały w tym swoje pazurki :)
btd
27 kwietnia 2006 at 17:21 |
czy wojujace feministki, czy tzw. wc na jedno wychodzi – brak mozgu. Inaczej nie da sie wytlumaczyc kretynstwa przypisow.
CoSTa
27 kwietnia 2006 at 17:58 |
empiryk: już rozjaśniam. kiedy tak cytowałeś a to jedną opinię, a to drugą (szczególnie ubawiło mnie to o hobbicie), stanął mi przed oczami obrazek dobrych i chrześcijańskich mediów walących w pottera jak w bęben bo to neopogaństwo i co tam tylko jeszcze wymyślono. ot i skojarzenie :)
a co do twojej opinii o paranoii – zgadzam się w 100%. dorzucę jeszcze może tylko, że ukrywanie różnych "złych wzorców" czy też nieczytanie bajek zawierajacych przemoc to rozwiązanie imo do bani. krzywdzi się dzieciaka wyrabiając w nim błędną opinię, że jest na świecie tylko słodko i przyjemnie. nie jest, o czym przekona się pierwszego dnia w przedszkolu czy w każdej innej grupie. agresja i przemoc jest wpisana w geny, chęć dominacji także i imo trzeba po prostu to dziecku od najmłodszych lat uświadamiać. mądrze, bez zbędnego epatowania przemocą ale jednak trzeba. to część ludzkiego życia. może nie najsłodsza pod słońcem ale część nierozerwalnie z byciem człowiekiem związana. jeśli wychowywać, to kompletnie – ze "złymi" zjawiskami włącznie. da majowi nie oszczędzam zbytnio i bajek, i filmów, i trudnych rozmów. efekt jest taki, że trzylatka (niespełna :)) tłumaczy mi zawzięcie dlaczego jakiśtam bajkowy pirat jest zły i robi to cholera z głową oraz rozeznaniem rzeczy. rozróżnia zachowania, wie co mniej więcej jest dobre, a co mniej więcej jest złe. zaczyna już też dostrzegać, że bywają sytuacje, w których to "złe" wcale nie do końca musi być złe albo przynajmniej ma jakieś usprawiedliwienie solidne. ot rośnie mi człoiwiek pod bokiem, z czego jestem niezmiernie dumny :)
Piotr [PMD]
29 kwietnia 2006 at 16:02 |
Mnie zastanawia jedno : w jaki sposób przedstawiane w opisach książek ostrzeżenia nie kolidują z wałkowaną do znudzenia / obrzydzenia w liceum "literaturą obozową", która niejednego gracza w DooM/Quake/Carmageddon przyprawiała o mdłości…
wg
5 maja 2006 at 17:30 |
he… dobre… Ciekawe czy opatrzą tez komentarzami np. Muminki (bezpłciowe, brak wyraźnego określenia roli rodziny i zły wpływ guseł i strachów na wróble..), Pippi Langstrumpf – niesforna, nierzeczna, złe wzorce, walczy szabla i nożem. Czerowny Kapturek – okrucieństwo, zwierzęta zjadają ludzi. Ludzie rozcinają zwierzętom brzuchy i wychodza z nich ludzie… itd… No czego to ludziska nie wymyślą, zeby takie bajki dzieciom pisac i wydawac i czytac… Na szczęście nowy minister edukacji jest wielkim erudytą i napewno się tym zajmie…