Yope, ale remember, że lepsze to niż palenie czy/i picie (: Ja zawsze jak piję poranną kawkę o tym sobie myślę i humor mi się od razu poprawia (choć to może akurat za sprawą… kawy :P) ^_^
@hadret
tru… rno pić nie wypada :) A papierosy działają na mnie wyniszczjąco: wystarczy godzinne siedzenie w knajpie z palaczami – następnego dnia nie mam kaca z powodu uzupełniania poziomu alkholu we krwi, ale głównie z powodu biernego palenia: koszmar. @btd
extra strong – jak najbardziej! @CoSta
Och ty palaczu!
Ale film jest jak najbardziej, a nawet lepiej – bez problemu mogę oglądać palaczy z ekranu ;)
Ja polecam kakao. Nie na darmo łacińska nazwa to theobroma cacao(czyli boski napój). Kakowy napój był dla Azteków świętością, a dziś jest tak bardzo niedoceniany. I nie tuczy, jak czekolada, bo nie zawiera takich ilości tłuszczu. Mniam.
A kawa? Tylko czasami. Naprawdę czasami. Ale niekiedy trzeba… niestety.
PS: To zabezpieczenie antyspamowe jest naprawdę denerwujące.
btd: nie no, oczywiście że na mleku. Ja robie na prawdziwym, które codzinnie rano dostaję prosto pod drzwi :-) Warto jeszcze dodać cynamon i cukier waniliowy. O, zaraz idę robić kakao na ciepło. Działa usypiająco.
@Bellois
Kakao – bardzo lubię, ale sporadycznie korzystam :) sam nie wiem, czemu. A jeśli już to oczywiście na mleku – prawdziwym, czyli nie w kartonie, lecz w worku. Dość przypadło mi do gustu kakao instant Puchatek… CoSta
uuuu… widzę, że lecimy na podobnym poziomie: 4 kawy… ale niestety: kawa wypłukuje sporo z organizmu i raz na miesiąc trzeba łyknąć sporą serię magnezu.
empiryk: ale o czym ty mówisz? Puchatek? To przecież nie jest kakao :) To tylko jakiś chemicznie wytwarzany syntetyk, ble. Ja używam tylko prawdziwego kakao. Najlepsze jest polskie DecoMorreno. Piłem już różne kakao – z Danii, Włoch, sporo z Niemiec i… DecoMorreno bije wszystkie inne produkty. Dosyć dobre są również niemieckie Cebe i Hanseaten(można kupić na przykład od osób handlujących na różnych rynkach). Nie miałem jeszcze tylko okazji pić słynne VanHutena, a ponoć jest świetne(no i drogie) :D
btd
19 kwietnia 2006 at 11:32 |
herbata
tetley earl gray extra strong/tetley apple&cinnamon
Hadret
19 kwietnia 2006 at 11:10 |
Yope, ale remember, że lepsze to niż palenie czy/i picie (: Ja zawsze jak piję poranną kawkę o tym sobie myślę i humor mi się od razu poprawia (choć to może akurat za sprawą… kawy :P) ^_^
CoSTa
19 kwietnia 2006 at 11:39 |
kawa i papierody. to je ono! z resztą, film o tym nakręcili więc coś jest na rzeczy :)
empiryk
19 kwietnia 2006 at 13:39 |
@hadret
tru… rno pić nie wypada :) A papierosy działają na mnie wyniszczjąco: wystarczy godzinne siedzenie w knajpie z palaczami – następnego dnia nie mam kaca z powodu uzupełniania poziomu alkholu we krwi, ale głównie z powodu biernego palenia: koszmar.
@btd
extra strong – jak najbardziej!
@CoSta
Och ty palaczu!
Ale film jest jak najbardziej, a nawet lepiej – bez problemu mogę oglądać palaczy z ekranu ;)
Bellois
19 kwietnia 2006 at 18:06 |
Ja polecam kakao. Nie na darmo łacińska nazwa to theobroma cacao(czyli boski napój). Kakowy napój był dla Azteków świętością, a dziś jest tak bardzo niedoceniany. I nie tuczy, jak czekolada, bo nie zawiera takich ilości tłuszczu. Mniam.
A kawa? Tylko czasami. Naprawdę czasami. Ale niekiedy trzeba… niestety.
PS: To zabezpieczenie antyspamowe jest naprawdę denerwujące.
btd
19 kwietnia 2006 at 21:18 |
bellois:
ale kakao na wodzie? ja robie na mleku 3,2% bo to z 0% jest jak biala woda ;)
Bellois
19 kwietnia 2006 at 22:32 |
btd: nie no, oczywiście że na mleku. Ja robie na prawdziwym, które codzinnie rano dostaję prosto pod drzwi :-) Warto jeszcze dodać cynamon i cukier waniliowy. O, zaraz idę robić kakao na ciepło. Działa usypiająco.
CoSTa
20 kwietnia 2006 at 8:45 |
bellois: kakao jest okej. ale bez dziennej porcji czterech mocnych kaw bym nie funkcjonował. no i bez fajek.
jak nałóg, to nałóg :)
empiryk
20 kwietnia 2006 at 8:54 |
@Bellois
Kakao – bardzo lubię, ale sporadycznie korzystam :) sam nie wiem, czemu. A jeśli już to oczywiście na mleku – prawdziwym, czyli nie w kartonie, lecz w worku. Dość przypadło mi do gustu kakao instant Puchatek…
CoSta
uuuu… widzę, że lecimy na podobnym poziomie: 4 kawy… ale niestety: kawa wypłukuje sporo z organizmu i raz na miesiąc trzeba łyknąć sporą serię magnezu.
Bellois
20 kwietnia 2006 at 12:23 |
empiryk: ale o czym ty mówisz? Puchatek? To przecież nie jest kakao :) To tylko jakiś chemicznie wytwarzany syntetyk, ble. Ja używam tylko prawdziwego kakao. Najlepsze jest polskie DecoMorreno. Piłem już różne kakao – z Danii, Włoch, sporo z Niemiec i… DecoMorreno bije wszystkie inne produkty. Dosyć dobre są również niemieckie Cebe i Hanseaten(można kupić na przykład od osób handlujących na różnych rynkach). Nie miałem jeszcze tylko okazji pić słynne VanHutena, a ponoć jest świetne(no i drogie) :D