head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Artur Kulikowski

Artur Kulikowski jest sprawozdawcą PR3 z olimpiady w Salt Like City. Wszedł – że tak powiem – przebojem na antenę Trójki po żywiołowej i emocjonalnej relacji z zawodów w skokach narciarskich Pucharu Świata w Zakopanem. Po tych zawodach nawet pojawił się dżingiel z fragmentem jego wrzasku dopingującego Małysza, a potem śmiech radości ze zwycięstwa Adama.

No i świetnie. To mi się podoba: wreszcie w tej czeredzie bezbrawnych komentetorów ktoś z charakterem i wyjątkową bezpośredniością. Doszło do tego, że ze swoich błędów potrafi uczynić „zaletę”. Oto w miniony piątek (lub czwartek – nie pamiętam dokładnie) sprawozdawał zjazdy Jagny Marczułajtis. Chyga przy pierwszym zjeździe kwalifikacyjnym do ćwierćfinału załamany przekazywał, iż Jagna przegrała wyścig, gdy tymczasem było przeciwnie – Kulikowskiemu pomyliły się zawodniczki! Potem padło przezabawne pseudo-tłumaczenie, iż to słońce go oślepiło i nie mógł odróżnić zawodniczki ubranej na granatowo od tej ubranej na czerwono: nie zabrał bidula czapeczki z daszkiem!

Kiedy zastanawiam się nad fenomenem Kulikowskiego przychodzi mi na myśl śp. myśl śp. Jan Ciszewski i jego porywające sprawozdania z meczy wspaniałej kadry piłkarskiej Górskiego (tiaaa … aż taki starszak jestem). Kulikowski wydaje mi się kontynuatorem tego stylu komentowania: żywiołowego, emocjonlanego, zaraźliwego radością i bezpretensjonalnego. Dawno już nie spotkałem takiego sprawozdawcy. Redaktor PR 3 stawia się w pozycji kibica, a nie mentora – trzeciej beznamiętnej strony. Kulikowski jest uczestnikiem spektaklu, widowiska sportowego jak każdy kibic, czyli jak my. To stanowi o jego siłę. W szczególności, kiedy zestawić to z kompletnie bezbrawnymi sprawozdawcami TVP1. Słuchanie Szaronowicza lub Miklasa to jak seks z oziębłą kobietą.

Inaczej - plecki arrow-right
Next post

arrow-left Plecki, och plecki
Previous post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *