nie dajmy się zbałamucić
- By Krzysztof Kudłacik
- In bitrate
- With 7 komentarzy
- On 16 mar | '2006
Komu? Mediom – radiom i telewizorom. Bo CoSta dał się zbałamucić. Wybacz CoSta, ale nie dawaj się wpuszczać w maliny. Odróżniajmy niby-landię królującego pseudo-popu od tego, faktycznie dzieje się na rynku muzycznym. A są to dwa różne światy. Tylko my o tym nie wiemy. Przecież nie ma stacji radyjkowej, ani tiwi, w której obecnie pozowlono by na puszczanie muzki operującej ostrzejszym graniem lub – poniekąd przeciwnie – oferującej tzw. classic rock, ba – o moim ukochanym blusie nie wspominając. Jeszcze może rok temu późnym wieczorem można było np. w trójce usłyszeć alternatywną muzę puszczaną przez Pawła Kostrzewę. Ale odkąd zastąpiła go ciągle uśmiechnięta empetrójka Szydłowska Agnieszka, to została tylko nazwa alternatywny.
To po pierwsz primo.
Po drugie primo. Kwestia tego, czy podoba ci się bardziej styl popu lat 80tych … cóż: kwestia gustu w znacznej mierze. Madonna – absolutna królowa popu – nadal jest aktywna i wyznacza trendy. Co najwyżej ty CoSta i ja jesteśmy odrobinę nieprzystosowani.
Po trzecie primo.
Instrumentalistyka. Tu jednak masz zupełną rację. Żeby daleko nie sięgać – jak wspomnę Santanę, to już wystarczy. Mistrzowie gitary są już głównie na poziomie dinozaurów. To uczucie u mnie się utrwaliło,gdy ostatnio wszedłem w posiadanie sporej paczki twórczości Steve’a Hacketta. Jednak – ponownie – miejmy świadomość, że wirtuozi gitary, saksofonów, trąbek – odeszli od main streamu – teraz trzeba ich szukać w okolicach jazzu lub jego pogranicza (jass). Stacje radiowe nie są zainteresowane wyrafinowanym solo instrumentalnym, są zainteresowane, aby utwór był skoczny, miał łatwą do zapamiętania i rozpoznania melodię i nie trwał wiele ponad 3:30.
Po czwarte primo.
Dominacja czarnej muzyki i czarnych brzmień. Coś ty taki pesymista? Poza ślepym zaułkiem pod nazwą hip-hop, jest fura fajnych klimatów. Owszem – być może Kukulska nie jest dobrym przykładem, ale i jej nie przekreślałbym, bo wniosła jakiś swój skromny ślad w propagowanie czarnego funka i soulu w Kraju Nad Wisłą. Obok niej wyróżniają się poważniejsze tuzy: Sistars, Mietek Szcześniak, czy Kayah. Więc nie marudź.
Jeszcze na koniec smaczek główny – polski metal. Jak widać z artykułu mojego koleżki Jarka Szubrychta polski metal – szczególnie ten najcięższy ma się wręcz wybornie i kwitnie.
Więc CoSta – może wystarczy zwyczajnie wyłączyć Radio Zet? :)
CoSTa
16 marca 2006 at 16:51 |
nie słucham radia w ogóle :)
empiryk
16 marca 2006 at 19:39 |
Ufff… czuję ulgę. ;)
btd
17 marca 2006 at 11:27 |
Krzysku, na slasku na 106,4 jest antyradio. I tam na gitarkach rowno pocinaja.
btd
17 marca 2006 at 11:28 |
a i jeszcze jedno.. Znasz Jaro.Slava? :-D Jakbys mogl kopnac go za znikniecie Lux Occulta ;-)
empiryk
17 marca 2006 at 11:36 |
Jarka odpytam w poniedziałek, bo obecnie jest na urlopie. Zaś co do Śląska – to zawsze było zagłębie 'gitarowe’ :) dość wspomnieć Kata … sam pamiętam poniekąd ich szokującą czarną mszę na jednym z jarocińskich festiwali w latch 80tych. To był odlot jak na tamte czasy.
btd
17 marca 2006 at 21:49 |
jak z czegos korzystam bo mi odpowiada to taki program tylko poteguje pozytywne wrazenia. A jak cos zaczya sie pieprzyc, to w taki sposob nie przekonaja mnie do pozostania :)
empiryk
21 marca 2006 at 9:25 |
@btd
Oto, co napisał Jarek: LO na razie nie ma… mamy ochotę, ale nie mamy czasu :-)