head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

jak głosowali sędziowie Trybunału Konstytucyjnego?

Sprawa zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego uchwalonego pod potrzeby rządzącej Platformy Obywatelskiej kodeksu bardzo mnie interesowała. Doniesienia o treści wyroku bardzo mnie zafrapowały z innego powodu. Mianowicie jestem ciekaw, jaką większością wydano wyrok? Proste? Nie bardzo, wręcz przeciwnie.

Wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Senatu nie narusza konstytucji, natomiast możliwość dwudniowego głosowania przewidziana w kodeksie wyborczym jest niezgodna z ustawą zasadniczą – orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Za niezgodny z konstytucją TK uznał zakaz używania billboardów i spotów w kampanii wyborczej.
TK zdecydował, że głosowanie w wyborach przez pełnomocnika nie narusza konstytucji.

Za Onet.pl: http://42.pl/u/2Dbz

W tym samym tekście czytamy: Dziewięciu sędziów, w tym prezes Trybunału Andrzej Rzepliński zgłosiło zdanie odrębne do wyroku.

Właśnie to zdanie mnie zaciekawiło. W myślach miałem ciąg faktów: Trybunał w pełnym składzie to 15 sędziów, a skoro 9 z nich dało zdanie odrębne (votum separatum), to nie skażony wiedzą czytelnik doniesień agencyjnych może pomyśleć, że „za” werdyktem było ledwo 6 sędziów. Jednak 6 to nie jest większość (zwykła) ze składu 15to osobowego. To jednak jest absurd.

Niestety w sieci nie ma na chwilę obecną informacji o szczegółach głosowania. Dlatego musiałem skorzystać z tajnej broni i skorzystać z telefonu do przyjaciela. W pierwszej chwili jego wyjaśnienia były – jak to u prawnika – mocno pokrętne i nic nie było jaśniej. Dopiero po chwili wyszło co następuje. W sprawie o której mowa, do TK zaskarżano kilka spraw w jednym wniosku: (1) jednomandatowe okręgi do Senatu, (2) dwudniowe głosowanie, (3) używanie billboardów i spotów, a także (4) głosowanie przez pełnomocnika. Dziewięciu sędziów miało w tych czterech sprawach własne zdanie, inne niż większość koleżanek i kolegów sędziów. Przykładowo dla sprawy (1) zdanie odrębne zgłosiło dwóch sędziów, dla sprawy (4) jeden miał votum separatum itd. Ale orzeczenie końcowe – o zgodności z Konstytucją lub niezgodności – było wydawane większością.

To już ma sens. Sprawę do końca wyjaśniłoby, gdyby media miały konkretne informacje: że sędzia X, w sprawie np. (1) głosował „za”, ale w sprawie (4) miał zdanie odrębne. Na to pewnie będziemy czekać już dłużej, tak samo, jak na treść konkretnych zdań odrębnych. Ale kogo to będzie interesowało w czasie kampanii wyborczej AD 2011?

 

internet zabił czasopismo papierowe? arrow-right
Next post

arrow-left uliczne reminiscencje
Previous post

  • jarek

    20 lipca 2011 at 22:38 | Odpowiedz

    W ciągu kilku dni „zrób to sam” (10 ostatnich)
    http://www.trybunal.gov.pl/OTK/rssGPhtml.asp
    albo http://www.trybunal.gov.pl/OTK/otk_dpr.asp

    Z tego co mnie pamięć nie myli, rzeczowe uzasadnienia są pisane przez kilka dni po wyroku. Więc najpewniej pełne orzeczenie będzie opublikowane w przyszłym tygodniu. (patrz czerwony nagłówek z drugiego linku)

  • jarek

    20 lipca 2011 at 22:46 | Odpowiedz

    Jeszcze dwa spostrzeżenia, moim zdaniem dosyć istotny wyrok miał dwa następstwa:
    1. Pewne partie polityczne od razu stwierdziły, że mogą nadal informować, chociaż wyrok dotyczy akcji informacyjnej podczas kampanii wyborczej i wyborów, a nie okresu przedwyborczego co do którego wypowiadała się bodaj wczoraj PKW, co niektórzy woleli przemilczeć

    2. w ciągu kilku godzin temat wyroku zniknął z nagłówkowych newsów – dwóch czytanych przeze mnie – polskich portali informacyjnych.

    Najwidoczniej, na podstawie badań, portale najlepiej wiedzą jak mało Polaków interesuje prawo stanowione i przywileje jakimi mogą dysponować, na przykład poprzez wpływanie drogą głosowania w wyborach na własną przyszłość… no racja zawsze decydują Oni, nie ja ;-)

    • empiryk

      21 lipca 2011 at 8:51 | Odpowiedz

      Jeszcze dwa spostrzeżenia, moim zdaniem dosyć istotny wyrok miał dwa następstwa:
      1. Pewne partie polityczne od razu stwierdziły, że mogą nadal informować, chociaż wyrok dotyczy akcji informacyjnej podczas kampanii wyborczej i wyborów, a nie okresu przedwyborczego co do którego wypowiadała się bodaj wczoraj PKW, co niektórzy woleli przemilczeć

      Racja: wyrok dotyczy okresu ogłoszonej i trwającej kampanii wyborczej. Co do mnie, to nie podzielam opinii PKW – że partie nie mogą w kresie przedwyborczym prowadzić akcji billboardowych. Mnie to zupełnie nie przeszkadza i w mojej ocenie nie narusza to prawa. Obchodzenie prawa nie jest jego naruszaniem – to nawet ma swoje dobre strony, bo pokazuje niekompetencję prawodawcy. A tego ci ostatni bardzo nie lubią, prawda? :)

      2. w ciągu kilku godzin temat wyroku zniknął z nagłówkowych newsów – dwóch czytanych przeze mnie – polskich portali informacyjnych.
      Najwidoczniej, na podstawie badań, portale najlepiej wiedzą jak mało Polaków interesuje prawo stanowione i przywileje jakimi mogą dysponować, na przykład poprzez wpływanie drogą głosowania w wyborach na własną przyszłość… no racja zawsze decydują Oni, nie ja ;-)

      To prawda – portale wiedzą, że Polacy nie interesują się tym, co naprawdę ważne. Rotowanie tytułów i linków na listach njusów odbywa się w portalach wyłącznie wg klikalności – jak coś się nie klika, spada z listy i jest zastępowane czymś innym, co da więcej wyświetleń. Prawo masy.

  • jarek

    21 lipca 2011 at 19:10 | Odpowiedz

    :-)
    Kompetencje prawodawcy są malutkie, PKW to sędziowie, Trybunał to powinni być sędziowie, a parlamentarzyści… wyjątkowo mają wykształcenie prawnicze. Kiedyś czytałem artykuł na temat wykształcenia prawniczego dużej części parlamentarzystów w USA, na pewno to pomaga, choć może prowadzić także do nadużyć.

    Zresztą mamy swoistych krajowych specjalistów, którzy rozumieją znaczenie „lub czasopisma”. A Bilbordy… mnie tam wszystko jedno. Jedynie nie chciałbym finansować partii politycznych z podatków, ale to raczej odosobniony pogląd.

    • empiryk

      22 lipca 2011 at 7:46 | Odpowiedz

      A Bilbordy… mnie tam wszystko jedno. Jedynie nie chciałbym finansować partii politycznych z podatków, ale to raczej odosobniony pogląd.

      No nie odosobniony. Jest nas dwóch! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *