niemal przerżnąłem maturę
- By Krzysztof Kudłacik
- In obyczaje
- With 5 komentarzy
- On 9 lut | '2006
Komentarz opi’ego o sklejonych kartkach znów obudził jedno z moich wspomnień szkolnych. A konkretnie: o tym, jak na własne życzenie niemal nie przewaliłem matury z języka polskiego i jak moje dupsko uratowała/ały nauczycielki …
Słowo daję – nie pamiętam na jaki temat pisałem to maturalne wypracowanie z polaka … ale pamiętam, że dla mnie był to temat średnio wygodny. Mocno go nagianałem – dość, że w jednej szufladzie musiałem trzymać Josepha Conrada i Marię Dąbrowską …
Tak, czy owak – gdy opuściłem salę około godziny 12:45 (cholera – jak ja to zapamiętałem?) i ledwo przeszedłem parę metrów korytarza … nagle z sali wypada jak bomba moja wychowawczyni Stasia Bizoń. Dobiega do mnie, chwyta mnie za ramię, zatrzymuje i z wiercącym wzrokiem i łamiącym głosem szepcze:
– Dziecko … coś ty zrobił!
– Dzięki Bogu, że zanim pracę dostał dyrektor to pani Charpkiewicz i ja przeglądnęłyśmy ją…
– Miałeś cztery razy nazwisko Dąbrowskiej napisane jako DOMbrowska – zdążyłyśmy ci to poprawić!
Nogi mi się ugięły …
Do dziś nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
hal
9 lutego 2006 at 12:12 |
piętnowanie błędów ortograficznych w Sieci nie jest ani miłe, ani grzeczne. Ale w kontekście tego tekstu nie mogę się powstrzymać :)
Krzyś – ZDĄŻ poprawic błąd zanim Twoje nauczycielki przeczytają cytat ze swoich wypowiedzi i pożałują swojego dobrego serca :-)))))))))
CoSTa
10 lutego 2006 at 9:38 |
hal: jest to grzeczne o ile robi się to w spokojny i sympatyczny sposób. np. tak jak to zrobiłeś :)
ostatnio czuję się wręcz w obowiązku wytykać błędy na lewo i prawo (usenet pod tym względem to już kompletna porażka, na forach nie bywam) bo naród jakby jakoś zainfekowany wszelkimi formami dys-czegośtam. połowa dzieciaków w tym kraju ma na piśmie orzeczone, że nie jest w stanie prawidłowo pisać/mówić/myśleć. to przeraża… korupcja wśród lekarzy orzeczników musi być już tak bardzo na porządku dziennym, że pewnie odpowiednie zaświadczenia są już ujęte w oficjalnych cennikach.
tak więc wytykajmy ile się da! :)
empiryk
10 lutego 2006 at 14:18 |
Ja ci qrna dam wytykanie!
Ja kocham walić byki w tekstach! Jak na razie nie ma zadowalającej technologii słowników online, które mógłbym podpinać do bloga i mieć sprawę z głowy :)
btd
10 lutego 2006 at 20:54 |
To zainstaluj sobie wtyczkę do firefoxa :)
Bykom-stop itd, ale jako że nikt nie jest doskonały to ja mam spellbound i sprawdza mi pisownię. Byków raczej nie robię i przynajmniej zacząłem używać pl-literek :)
empiryk
11 lutego 2006 at 8:01 |
spellbound niestety nie jest kompatybilny z Firefoxem 1.5.0.1 – on działa tylko z 1.0+