head.log

Dziś przypadek sprawił, że przechodziliśmy z naszą rodzinką obok „Regionalnej Izby Pamięci” (lub jakoś podobnie) mieszczącej się w zamku Bobrowskich. Moją uwagę zwróciły trzy wypłowiałem – ale całkiem jeszcze czytelne – plakaty. Informowały o jakiejś wystawie opakowań czekolady z lat siedemdziesiątych!.

I oto niespodzianie przed oczyma stanęła mi moja kolekcja opakowań z czekolady i cukierków – właśnie z tamtych gierkowskich czasów. Zbieranie tych kolorowych papierków w tamtych czasach nie była łatwe. Bywało, że półki ze słodyczami świeciły pustkami – już o czasach reglamentacji nie wspominając. Pamiętam, że największe kłopoty były z upolowaniem nadziewanych, grubych czekolad z opakowaniem na którym był żaglowiec. Doszedłem tu chyba do kilkunastu różnych żaglowców. Które to były masztowce – już nie pamiętam, ale świeże wspomnienie „polowania” na takie rarytasy – owszem. Drugą kolekcją – obszerniejszą znacznie – była militarystyczny zbiór umundurowanych żołnierzy z różnych epok. Te opakowania kryły w sobie słodziusieńkie (bodaj made by Goplana), nadziewane dżemami owocowymi podłużne cukierki. Zbiór o którym mowa przekroczył chyba liczbę trzydziestu. Pamiętam, iż o wiele łatwiej było z kupnem tych cukierków niż z czekoladami. Hmmm … szkoda, że pewnie nie będę w mieście w czasie pozwalającym na zwiedzanie wystawy z zamku Bobrowskich.