head.log

Jednym z moich ulubionych filmów wojennych – jeszcze z okresu dzieciństwa – jest właśnie obraz G.Hamiltona z 1969r. Właśnie ostatnio odświeżyłem go sobie. Jak zapewne niektórzy z was pamiętają, jest tam może jedna minuta z udziałem Polaków – scena walki myśliwców. Aktorzy nawet chyba rzeczywiście byli Polakami, jak można sądzić z dialogów, które słychać.

Otóż znalazłem ciekawą rzecz. W napisach końcowych dziękuje się za wkład wojenny nacjom, które broniły w tej pamiętnej kampanii nieba nad Albionem. Wymienia się tam też Polaków. W lewej kolumnie napisów jest ilość lotników danej narodowości, natomiast w prawej ilość ofiar wśród tej grupy.

Oto zrzuty ekranu z tymi napisami:

Jak widać z liczb, jesteśmy na drugim miejscu po lotnikach brytyjskich (i wspólnoty). A długo przed trzecią nacją – Kanadyjczykami (88 pilotów). Pytanie, które mnie dręczy: dlaczego w napisach jesteśmy wymienieni na dziesiątej pozycji?

Nie chodzi mi o to, aby jakoś szczególnie się wyróżniać – Polacy to tylko 5% ogółu pilotów po stronie Wielkiej Brytanii w tamtym okresie, jednak logika tej listy jest dla mnie zagadką. Morał jest dość prosty: jeśli mamy w czymś swój znaczący udział, to musimy sami o tym mówić światu.