head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Andrzej – 5 lat

Muszę parę zdań komentarza popełnić odnośnie Andrzeja – zwanego pieszczotliwie w naszej klasie łajzą.
Znam go od pierwszej klasy technikum. W zasadzie cały czas siedzieliśmy razem niemal na wszystkich zajęciach. Chyba tylko na matematyce u Otylii Jończej (aka Ola) (to osobna osoba i historia) zajmowaliśmy inne ławki.
Ola postanowiła bowiem sama decydować który uczeń będzie siedział z którym. Taki styl życia. Bogaty. Ale to musi być osobna historyjka.
Czemu siedzieliśmy razem?
Głównie dlatego, że mieliśmy podobne zainteresowania: muzyczne, literackie i hobby.

Obaj słuchaliśmy rocka — to na początku lat 80tych XX wieku w Polsce (ściślej: Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) miało znaczące konsekwencje. Trzeba było się trzymać razem, żeby móc zdobywać nagrania, płyty, njusy itd.
Obaj czytaliśmy rozmaitą literaturę s-f — wtedy startował ten rynek i obaj polowaliśmy na “Fantastykę”. Tu byłem nawet pilniejszym myśliwym, bo miałem komplet pierwszych roczników — łącznie z miesięcznikiem Fantastyka.
I wreszcie obaj byliśmy zapalonymi miłośnikami spraw wojennomorskich – Andrzej bardziej skupiał się na II wojnie światowej. Choć ja miałem ogólniejsze zainteresowania – marynistyczne – to jednak chętnie korzystałem z biblioteczki, którą miał Andrzej (w końcu to mój dziadek walczył na ORP Błyskawica).
I na koniec: Andrzej miał swojsko brzmiącą ksywę: łajza :)
Tu jest przestroga dla zapalonych siatkarzy:

brak

Widoczny w tle gość robiący “rogi” Andrzejowi to Bronek – klasowy misiek (że tak powiem).

Poniżej jest fotka części naszej paczki — fotka pochodzi z autokaru, który zmierza do Kotliny Kłodzkiej z naszą szkolną wycieczką:

brak

Na fotce widać od lewej: Ziutek, Edek, Łajza i Mariusz.

Najuboższa ludność Unii Europejskiej arrow-right
Next post

arrow-left klasyfikator wódki w świecie IT
Previous post

  • hankie

    19 maja 2005 at 18:49 | Odpowiedz

    Ludzi nie znam, za gówniarzowaty jestem, ale SF konsumowałem jak opętany, wiem co to Sługa Miasta, wiem co to Karlgoro godz 18:00 i wydaje mi się, że debiutancki numer F wyglądał inaczej. Coś mi świeci czerwienią i tandetnym Valejo albo Achilleosem. Ale Google jakiś mało kooperatywny jest w tej kwestii, a tu, na wygnaniu, jakoś nie mogę wyleźć na strych i wygrzebać w archiwum. Ale zaraz zapuszczę wici, bo temat mnie nurtuje…

  • nestor

    20 maja 2005 at 9:27 | Odpowiedz

    Fajne wąsy a la Małysz:D

  • nestor

    20 maja 2005 at 9:28 | Odpowiedz

    Jesli chodzi o SF – P.K. Dick kroluje!

  • empiryk

    20 maja 2005 at 10:00 | Odpowiedz

    No tak — Dick Mistrzem Jest!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *