head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

reklamy ciszej

Wreszcie coś naprawdę miłego i rozsądnego. Tym razem dzieło KRRiT:

Koniec z głośnymi reklamami, które tak irytują widzów. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nakaże stacjom telewizyjnym, by dokładnie sprawdzały każdy spot, tak by nie był głośniejszy niż programy emitowane przed i po bloku reklamowym

Za Dziennik Gazeta Prawna.

To jeden z najbardziej irytujących zabiegów stosowanych przez nadawców reklam w telewizji. Odkąd pamiętam cholerne reklamy były wiele głośniejsze niż program w którym zostały osadzone. A już szczególnie dawało się to we znaki w kanałach dla dzieci, np. w MiniMini. Nic dziwnego, że Kacper tak doskonale pamięta różne produkty reklamowane w tych blokach reklamowych, skoro ich siła głosu była podbijana często do przeraźliwych poziomów.

KRRiT ustali nie tylko zrównanie głośności reklamy z głośnością programu, ale także poda obiektywne metody pomiaru hałasu – będzie wspólne oprogramowanie do ustalania odpowiedniego poziomu. I to mnie zadziwiło – jakaż niezła wolnoamerykanka musiała tu panować, skoro trzeba było aż detalicznie sprawę definiować! Teraz telewizja już się nie wykręci. Ponadto to właśnie telewizja będzie musiała przed emisją sprawdzić, czy reklama nie jest zbyt głośna. Fajnie. To lubię.

lachapelle sesja dla Maybacha arrow-right
Next post

arrow-left grypa zabija w Andrychowie
Previous post

  • Jacek

    16 grudnia 2009 at 18:33 | Odpowiedz

    Dobra wiadomość! :-)

  • Szymon

    17 grudnia 2009 at 11:31 | Odpowiedz

    te zabiegi tak naprawdę były stosowane od zawsze. w trakcie reklam często wychodzisz do kuchni – więc nie oglądasz – a jak nie oglądasz musisz chociaż usłyszeć :) telewizje miały w głębokim poważaniu głośność reklamy – kasa za nią się liczy i tyle :)

  • CoSTa

    5 stycznia 2010 at 10:30 | Odpowiedz

    Ufff… Nareszcie ktoś kładzie temu kres. To, co ostatnio zaczęło się wyprawiać na kanałach to już była gruba przesada. Różnica w głośności, która potrafiła mi obudzić dzieciaka? No bez jaj…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *