head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

w internecie używam stałego nicka

Właśnie zerknąłem na aktualne badania odnośnie używanych pseudonimów w sieci.

Oto kluczowy wykres:

używamy zwykle stałego nicka
używamy zwykle stałego nicka

Powiem szczerze, że ten wynik bardzo mi się podoba.Z prostego powodu: potwierdza moje przekonanie, które głosiłem od lat.

Pamiętam co najmniej kilka zaciętych dyskusji przy tworzeniu różnych serwisów, gdzie jedną z kluczowych spraw było wykorzystanie nicka. Generalnie chodziło o to, jak mocno i czy w ogóle należy pokazywać prawdziwe imię, imię i nazwisko itd. użytkownika i czego ona oczekuje?

W tych – często bardzo zażartych – dyskusjach opierałem się na zdrowym rozsądku i moim doświadczeniu: że najczęściej ludzie chcą być rozpoznawalni, więc częste i notoryczne zmiany pseudonimów nie służą niczemu. Ja sam od zarania wieków używam jednego pseudonimu – empiryk – i poza bodaj jednym serwisem wszędzie staram się go powielać. Przyczyn tego jest kilka. Pierwsza – nie mam nic do ukrycia, pseudonim jest tylko napisem pozwalającym się logować, a w stopce podaję pełne imię i nazwisko. Druga – osoba ukrywająca się za nickiem bez podawania imienia/nazwiska jest dla mnie mało wiarygodna. Nawet jeśli zwyczajnie bierzemy udział w jakiejś dziecinnej pyskówce na forum, czy w usenecie. Trzecia – wygoda. Bardzo wygodnie mieć w pamięci jeden login, który powielam w wielu różnych serwisach (oczywiście przy różnych hasłach – co jest naturalne). Czwarta – odpowiedzialność. Zawsze występuję z otwartą przyłbicą i pod swoim nazwiskiem, więc naturalnie będę unikał oszczerstwa i kłamstwa wobec innych. Piąta – powiązana z poprzednią – renoma, wiarygodność. Skoro wystarczy w wyszukiwarkę wpisać moje imię i nazwisko, aby poznać mój profil, zainteresowania, wypowiedzi na wiele miesięcy i lat wstecz, to natychmiast podnosi to wg mnie wiarygodność człowieka. Sroce spod ogona nie wypadłem ;)

Tyle co do moich przekonań. Moją tezę popierają nie tylko przywołane wyżej wyniki badań. Praktyka pokazuje podobnie: przecież jedną z przyczyn sukcesu naszej-klasy jest to, że można konkretnego człowieka znaleźć za pomocą imienia i nazwiska!

prawie jak dowcip arrow-right
Next post

arrow-left Niemen by janusz radek
Previous post

  • lavinka

    8 listopada 2009 at 20:26 | Odpowiedz

    Przez jaki czas zmieniałam nicki(na samym początku sieci), ale nie było to ukrywanie się,ale raczej poszukiwanie tożsamości. Z czasem miałam już tylko dwa, Lili i lavinka. To stare trzymałam na paru forach, na których ludzie po nim mnie kojarzyli. Po jakimś czasie została tylko lavinka. Do tej pory mój nick jest bardziej rozpoznawalny niż nazwisko, choć nazwiska jako takiego niespecjalnie ukrywam :)
    Podoba mi się moda na antyanonimowość. Czasem łapię się na tym,że jeśli widzę u kogoś niechęć do publikacji swoich danych w necie, swojego profilu… choćby na nk, czy fejsbuku… ciężej mi takiej osobie zaufać.
    Zresztą dzięki tej modzie jest w sieci coraz mniej trolli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *