head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Parami? Trójkami? Losowo?

„Nieszczęścia chodzą parami” … ale nie jestem tego pewien. Minęły cztery dni od piątku 13tego a mnie znów dopadło. Tym razem zatarły się hamulce w moim samochodziku. No i po raz pierwszy w mojej samochodowej „karierze” musiałem skorzystać z drogiej usługi laweciarzy.

Oto zjeżdżając sobie na luzie z stoku w dół (Brody za Kalwarią Zebrzydowską) nagle zauważyłem, że samochód zamiast jak to zwykły przedmiot fizycznego ciążenia – staczać się coraz szybciej, zwalania! No i to był początek. Chwilę potem zjechałem na pobocze i sprawdzając organoleptycznie temperaturę felg stwierdziłem, że prawa przednia wręcz parzyła. I już sprawę miałem jasną. Przejechałem jeszcze może kilometr, ale nic się nie zmieniło. Zjechałem na pobocze i po konsultacji z Danielem „popracowałem” na sucho hamulcem – efekt był przewidywalny, ale przykry: koła już się zablokowały na amen. I tu zacząłem czekać na lawetę. A teraz czekam na wypłątę, aby zapłacić należność za ten awaryjny remont. No cóż .. szit hapens.

Piętnuję arrow-right
Next post

arrow-left Macharski
Previous post

  • mareg

    2 marca 2004 at 12:45 | Odpowiedz

    nissan nie oferuje swoim klientom bezpłatnej pomocy?

  • ja-sam

    3 marca 2004 at 17:47 | Odpowiedz

    Serwuje, ale w lipcu wygasła gwarancja samochodu. 3 lata i szlus – koniec.

  • nestor

    16 marca 2004 at 11:43 | Odpowiedz

    oj tak laweciarze drodzy, 2 razy mialem przyjemnosc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *