head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

do setki w 4 sekundy w Polsce

Ręcznie składany leopard ma karoserię z aluminium, sześciolitrowy silnik i ładnie prezentuje się na tle pola golfowego.[…]
trzeba poczekać, bo firma produkuje około 20 aut rocznie. […] Po trzecie auto kosztuje ponad 120 tysięcy euro, a więc więcej od porsche.[…]
Używamy tylko szlachetnych metali takich jak mosiądz chromowany albo miedź. Nadwozie produkowane jest ręcznie z aluminium. Źródłem napędu jest silnik V8 o pojemności 6 litrów i mocy 405 KM, który pochodzi z chevroleta corvette. Samochód rozwija prędkość maksymalną do 250 km/h, została ona ograniczona elektronicznie. Hamulce wykonane zostały specjalnie na potrzeby Leoparda przez Brembo.[…]Wnętrze samochodu zdobią skórzane fotele, jest też system nawigacji satelitarnej. Specjalnie do tego auta krakowscy designerzy przygotowują zestaw gadżetów oraz elegancką kolekcję odzieży.

Za bankier.pl

Leopard w czerni

Najpierw – latach 90tych XX wieku – nazywali się Gepard i mieli udziały w mieleckiej fabryce samolotów. Kiedy w 1997 fabryka samolotów zakończyła swój żywot, rozpoczęto działalność konstrukcyjną samochodów. Właścicielami Leoparda są Zbysław Szwaj i jego synowie. Fabryka z Mielca jest wspierana przez szwedzkiego milionera Alfa Naslunda.

Nadwozie samochodu leopard 6 litre roadster zaprojektował jego syn Maksymilian, pracujący w swoim czasie w ośrodku stylistycznym Rovera i Porsche. W tajemnicy przed mediami pierwszy egzemplarz został zaprezentowany w Szwecji. Próbom bezpieczeństwa poddano go w Anglii. Wszystkie testy wypadły pozytywnie. Od razu pojawiły się zamówienia.

Wszystko to bez jakiejkolwiek reklamy i marketingu. Decydująca okazała się jakość. Ręcznie produkowany samochód powala elegancją, precyzją i ekskluzywnością. Samochody Leopard sprzedają się same. Firma z Mielca skrywa w tajemnicy nazwiska kupców. Wiadomo tylko tyle, że leopardami jeżdżą m.in. szejk, gwiazda Holywood, koronowane głowy Szwecji. W Polsce sprzedano ponoć dwa egzemplarze.

Dlaczego o tym piszę? Bo warto przypominać, iż liczymy się w światowej czołówce także między innymi w takiej niszowej części rynku jak elitarna motoryzacja. Albo jeszcze inaczej: że warto pokazywać przykłady sukcesów z Polski.

Leopard w pełnej krasie

Grabowski jak motyl arrow-right
Next post

arrow-left G20 i zmartwychwstanie Marksa
Previous post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *