Miłe rozkołysanie
- By Krzysztof Kudłacik
- In dusza
- With No Comments
- On 5 lut | '2003
No i dziś Chlipek dopełnił kroplę, która przepełniła :-) Dawno nie spotkałem się z taką porcją zdrowego optymizmu i wiary w ludzi. W taką zwyczajną dobrą wolę, która jest częścią większej całości – która eschatologicznie wierzy, iż jest gdzie miara wszerzeczy – gdzieś tam, Ktoś ma w ręce miarę w której gromadzi czyny małe i mniejsze, aż na końcu nas spotyka sprawiedliwa wypłata. Natomiast przyłapany oczami Marek zanęcił mnie do zagrzebania się w filmotece, która zresztą ostatnio trochę się zaktualizowała przez półoficjalne źródła w postaci DiviXów. Jest ich sporo. No i sporo przemyśleń. Być może przerzucę to w końcu tam, gdzie trzeba. Szczególnie w ostatnich dniach poruszyły mnie dla filmy – jakże różne w naturze, choć zbieżne co do wymowy: swojego optymizmu. Myślę o „Road To Perdition” – to przykład optymizmu dydaktycznego. Oraz „Bezsenności” – to przykład optymizmu opartego na nadziei – na nadziei, że ktoś nie pójdzie naszą ścieżką życia. Że może się zmienić i zrobić to świadomie, a nie przez „przypadek”. No i wiem, że płytą roku 2002 będzie dla mnie „Alkimija” Steczkowskiej. ;->