head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Nadal nie rozumieją Andrzeja Lepieja

Gdy czytam takie teksty: http://www.zw.com.pl/apps//tekst.jsp?place=zw_list_articles&news_id=4096 wpadam w dość dziwny nastrój. Z jednej strony to jest śliczna opowiastka obyczajowa – o ludziach i polityce. Z innej strony to jest jakiś pamflet polityczny na Lepieja. No i to jest oczywiste. Ale w ogólności to są morały dość błahe – takie opowiastki nic nowego nie wnoszą. My to już wiemy. Ale irytuje mnie nade wszystko to, że tekst H.Biskupskiego jest naocznym dowodem na to, iż on i zleceniodawcy artykułu nie rozumieją „Samoobrony”. Nie rozumieją tego fenomenu społecznego i jego legitymizacji. Wyśmiewają go z pozycji inteligencko-kabaretowych (że tak powiem). A to błąd. Grupa Lepieja nie jest kabaretem – jest realną siłą polityczną. Bazuje na rzeczywistych emocjach – odwołuje się to popularnych przekonań rozpowszechnionych w znakomitej większości naszego społeczeństwa. A to jest potężna siła. Wyśmianie jej to błąd. Ją należy zrozumieć a potem rozbroić. Bo w gruncie rzeczy to jest jakaś bomba z opóźnionym zapłonem. Jasne, że „Samoobrona” opiera się na prostych społecznych resentymentach. I jest siłą głównie negatywną. Jednak nie należy jej bagatelizować – w szczególności, gdy bezrobocie przekracza 18 procent, a za dwa, trzy miesiące będzie oscylowało wokół 20stu! Nie mam jakieś przemyślanej recepty na oswojenie fenomenu Lepieja. Wydaje mi się jednak, iż jedynie rzeczywista i odczuwalna poprawa sytuacji gospodarczej w kraju może przynieść odpływ poparcia od „Samoobrony”. Tak, wiem – to nie jest odkrywcze. Ale pamiętajmy, że z reguły ludzie chcą tego samego: chleba i igrzysk – a jeśli chleba zaczyna brakować, więc trzeba im dostarczyć igrzysk. A ten towar oferuje Lepiej. Widzę przecież na własne oczy – tam, gdzie mieszkam – degrengoladę środowiska społecznego i tam właśnie rozwinie się środowisko Pana Przewodniczącego.

Wybory za nami, wybory przed nami arrow-right
Next post

arrow-left Czym się jaram?
Previous post

  • Marny[E]

    16 stycznia 2004 at 14:27 | Odpowiedz

    Co tu gadać, tutaj mamy 40% bezrobocia (najnowsze dane donoszą że spadło do 39%!!! – yeah!) a Pani Hojarska (swoją drogą mama mojej koleżanki) stała się poważną osobowością… I naprawdę poparcie wciąż rośnie, bo jeśli 'swój człowiek’ obiecuje poprawę, a wokół coraz większa nędza to naprawdę nie ma się co dziwić tym ludziom. Na kreske w spożywczym, a Pani Danusia przyjdzie, i mimo że posłanka, to i 'dzień_dobry’ odpowie! Tutaj tego po prostu coraz więcej… Faktycznie można się śmiać, ale ciekawe jak długo…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *