postanowiłem, że
- By Krzysztof Kudłacik
- In publiczne
- With No Comments
- On 12 kwi | '2010
… że się nie przyłączę. I tyle. Z wielu powodów.
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
… że się nie przyłączę. I tyle. Z wielu powodów.
Wreszcie obejrzałem Władców marionetek Tomasza Sekielskiego. Tak wspaniałego dokumentu politycznego nie widziałem. Obok Systemu 09 Wojtka Klaty, to drugi tak mocny produkt publicystyki odnoszący się do polskiej współczesności.
Władców marionetek opisuję świadomie jako dokument polityczny, a nie jak sugeruje TVN24 dziennikarstwo śledcze. Jestem bowiem przekonany, że Sekielski niczego nie śledzi, tym bardziej daleko mu do dziedziny obyczajowo-kryminalnej. Świadomie wolę słowo dokument, ponieważ Sekielski jest konkretny, szczegółowy i explicite nie uprawia propagandy. Jego film stawia oczywiście tezy, ale one wynikają z konstrukcji, doboru materiału, jego montażu.
Chciałem zachęcić was do wyrażenia swojego sprzeciwu przeciw planowanej nowelizacji ustawy „Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie”, która narusza podstawowe wolności obywatelskie.
Sprzeciw można wyrazić online poprzez stronę Rzecznika Rodziców: http://www.rzecznikrodzicow.pl/20100225_sprzeciw.php
Poniżej pozwolę sobie przytoczyć treść sprzeciwu:
Sejm RP ma wkrótce przyjąć nowelizację „Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie”, która narusza podstawowe wolności obywatelskie.
Jej założenia to m.in.:
1) Pracownik socjalny będzie miał prawo odebrać dziecko z rodziny, i to bez wyroku sądu. (art. 12a ustawy)
2) W każdej gminie powstaną zespoły monitorujące nie tylko rodziny, w których występuje przemoc, lecz także przemocą zagrożone. Do ich uprawnień należeć będzie m.in.: zbieranie i przetwarzanie wrażliwych danych (takich jak np. przebyte choroby) o sprawcach przemocy i ich rodzinach, bez ich zgody (!) (art. 9a,9b,9c ustawy)
3) Na podstawie jednego donosu, każdej rodzinie będzie mogła zostać założona tzw. Niebieska Karta, także bez zgody osoby dorosłej dotknietej przemocą, a gminna komisja złożona z 7 osób, m.in. przedstawicieli organizacji pozarządowych, edukacji, służby zdrowia, będzie gromadziła dane o rodzinie, obradowała o sposobach rozwiązania jej problemów i wdrażała je w rodzinach. (art. 9d ustawy)
4) Ustawa zawiera bardzo rozszerzoną definicję przemocy względem tego co zwykle rozumie się poprzez przemoc i tego co zapisane jest w kodeksie karnym. Zapis ustawy nazywają przemocą: jednorazowe albo powtarzające się działanie lub zaniechanie naruszające wolność, w tym seksualną, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą. (załącznik nr 3 do uchwały) „Poradnik pracownika socjalnego” z 2009 r. precyzuje, że przemocą jest: dawanie klapsów, „zawstydzanie”, „krytykowanie” np. „krytykowanie zachowań seksualnych” – co powoduje, że każdy rodzic podejmujący normalne działania wychowawcze, może być oskarżony o przemoc.
5) Buduje sie gigantyczną strukturę urzędniczą: od Krajowego Koordynatora do spraw Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, w randze ministra, przez wojewódzkich koordynatorów, po tzw. zespoły interdyscyplinarne w każdej gminie. W sytuacji gdy nie ma ani ministra ds. rodziny, ani nawet programu polityki rodzinnej.
Od dłuższego czasu nie spotkałem nic ciekawego do zacytowania. Dopiero w minionym tygodniu moją uwagę przykuł Radek Sikorski, który w ramach swoich zabiegów o możliwość kandydowania na urząd prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej rzekł był:
Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie mały.
Podaję za TVN24.pl
Chodzi oczywiście o seksaferę w samoobronie w której ostatnio zapadły wyroki skazujące.
Oto pani była poseł przedstawiła intrygujący argument, że seksafery nie było. Jej własne słowa:
Sprawy z gatunku czystej, bieżącej polityki obchodzę szerokim łukiem – o wiele ciekawsze rzeczy mają miejsce w cieniu, na poboczu wielkiej polityki. Wybaczcie użycie słowa wielka.
Jednak pozwolę sobie na wtręt, bo słuchając radia dotarły do mnie fragmenty wypowiedzi Donalda Tuska w których uzasadniał decyzję o powstrzymaniu się od kandydowania w tegorocznych wyborach prezydenckich. To, co usłyszałem najpierw spowodowało u mnie zdziwienie, a potem uśmiech politowania.
„Zobowiązuję się do odgryzienia przynajmniej 1/3 języka, jeżeli Lech Kaczyński nie będzie kandydatem PiS w wyborach” – takie oświadczenie złożył dziś w Poranku Radia TOK FM Tomasz Lis.
Za Gazetą.
O mało z krzesła nie spadłem. Jak łatwo się domyślić Lis niemal nic nie ryzykuje, bo Lech Kaczyński nie odpuści… ale tak czy siak o taki show Lisa nie podejrzewałem.
Apeluję do Lecha Kaczyńskiego: panie Prezydencie – proszę nie starować w wyborach! Ja chcę sprawdzić wartość słowa redaktora Lisa!