Zagłosowałem pierwszy raz w życiu w plebiscycie Przeglądu Sportowego na sportowca roku 2012. Jako najlepszego sportowca wskazałem siatkarza Bartka Kurka. Następną po nim piątkę ułożyłem według klucza zasięgu globalnego danej dyscypliny – tak mi się przynajmniej wydaje, bo na sporcie się znam słabo (nie znam się, więc się wypowiem!). Na drugim miejscu ustawiłem koszykarza NBA Marcina Gortata, potem narciarkę biegową Justynę Kowalczyk, piłkarza kopanego Lewandowskiego, kulomiota Tomasza Majewskiego i na szóstym miejscu tenisistkę Agnieszkę Radwańską.
Głos na Kurka oddałem bez wahania. Powody są oczywiste. To siatkarz światowego poziomu, ścisła czołówka. Do tego jestem fanem siatkówki. Wybór Gortata też był oczywisty z podobnych powodów – no, może za wyjątkiem mojego zaangażowania w koszykówkę. Kowalczyk kocham za jej żelazny charakter i prostolinijność. To baba z jajami i walczak. Lewandowski to chyba jeden z dwóch piłkarzy, których rozpoznaje Europa. A do tego – to przecież najpopularniejszy na świecie sport: piłka kopana nogami. Tomasz Majewski to medalista olimpijski i gość z moralnym kręgosłupem. Ktoś taki może być wzorem dla młodzieży. Na miejscu 6 jest Radwańska, bo zwyczajnie jestem zdegustowany jej postawą na igrzyskach olimpijskich. Ja rozumiem, że skróciła spódnicę, żeby – jako reprezentant olimpijczyków – pokazać się na rozpoczęciu olimpiady. Ale to, co odwaliła potem – marny występ, dyskredytowanie wysiłku i ambicji innych sportowców: to jest odrażające i niskie.
(więcej…)