Kacper tańczy
- By Krzysztof Kudłacik
- In fotografia
- With No Comments
- On 11 lut | '2010
Kacper chętnie i często spontanicznie tańczy. A tu jest jakiś moment uchwycony w okolicach grudnia 2009. Mamiya 645, skan z kliszy Fuji 400
dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik
Kacper chętnie i często spontanicznie tańczy. A tu jest jakiś moment uchwycony w okolicach grudnia 2009. Mamiya 645, skan z kliszy Fuji 400
Jakiś czas temu trafiłem na to w sieci, więc nie pamiętam źródła. Obrazek tak mnie rozbawił, że zachowałem go na dysku. Okazał się fajnym uzupełnieniem znanej już wcześniej serii obrazków typu świat według Amerykanów. Państwo ma gugle, państwo obrazki o Amerykanach sobie znajdzie…
A na dziś Europa według Polaków. Miodzio.
A tutaj nowa wersja, tym razem autorstwa zagranicznego:
Więcej fantastycznych stereotypów: http://alphadesigner.com/mapping-stereotypes/
Nowy dodatek: Polska według Ślązaków (znalezione na Facebook):
Facet musi mieć twarz, żeby wypaść dobrze na fotografii. Poniekąd to jest problem, bo z natury rzeczy kobiety są ładniejsze i fotografuje się je – w pewnym sensie – łatwiej. Chyba rok temu pierwszy raz miałem okazję na serio fotografować mężczyznę. Ładny, miły, przystojny chłopak, wysportowane ciało… ale oglądając zrobione zdjęcia nie byłem zadowolony. Czegoś brakowało. Brakowało charakterystycznej magii.
Ale ostatnio spotkałem Roberta i miałem okazję na wykonanie bardzo prostej sesji. Była ona szczególna także z tego powodu, iż mimo pełnej improwizacji (czytaj: braku planu) wiedziałem już kilka dni wcześniej, jak wypadną te zdjęcia. To nie zdarza się często, aby mieć tak jasny i silny obraz zdjęć, które wykona się dopiero za tydzień.
Fotografia: David Robin http://www.davidrobin.com
Wybrałem to zdjęcie, bo zobaczyłem w nim piękny obraz zimy.
Leibowitz to dla mnie sztandarowy przykład przerostu formy nad treścią i swoistego wyuzdania fotograficznego. Mimo, że sama fotografka jest bankrutem, to jednak ma wzięcie wśród celebrytów. Mimo, że Leibowitz nie bardzo lubię, to jakoś zawsze zwracam uwagę na backstage. A tu mamy taki właśnie fragment za kulisami.
Całość złożona ze zdjęć aparatów fotograficznych, a całość ilustrowana prawdziwymi odgłosami pracy aparatów fotograficznych – analogowych i cyfrowych.
Sami rozumiecie, muszę napisać parę zdań o zakończonych właśnie w Austrii Mistrzostwach Europy w piłce ręcznej. Muszę. Muszę, bo kocham Wentę i jego zawodników. Celowo piszę to dzień po zakończeniu turnieju, aby nie dać się zwieść emocjom i poszukać chłodniejszego spojrzenia.
Najpierw rzut oka na opinię publiczności – sondaż w onet.pl:
Jak widać większość uważa, że odnieśliśmy sukces zajmując czwarte miejsce. W obiektywnych kryteriach tak zapewne jest, bo nigdy dotąd na Mistrzostwach Europy nie doszliśmy tak wysoko. Ale… kurcze, zawsze jest jakieś ale!
Wiktor podrzucił coś nieźle pokręconego, ale zabawnego: