kto to jest Kwinto? znów błędy Wyborczej
- By Krzysztof Kudłacik
- In publiczne
- With 3 komentarze
- On 19 cze | '2012
Jak wiecie, mam specjalny dział dedykowany błędom działu siatkarskiego w Gazecie – oczywiście sukcesywnie gromadzone tam błędy są różnej wagi. Jednak zawsze u podstaw leży niski poziom redakcji i brak korekt. Ale dzisiaj Wyborcza mnie rozwaliła – kim jest a pani ze zdjęcia? Kto to jest Kwinto? Ja się pytam? Patrzcie na tytuł wielkimi literami i na podpis.
ps. 29.06.2012r.
Na SG serwisu Gazeta.pl jako nowość reklamowany jest tekst o wraku samolotu znalezionego na Alasce – artykuł wyróżniono czerwonym kolorem:
Klikamy w tę super-nowość i widzimy cudny nagłówek:
Kwinto – kim jest ten okurak?!
ps. 1.07.2012, godz. 7:02
Mam najwidoczniej farta, bo znów na stronie głównej gazeta.pl widzę cudny kwiatek – patrz zrzut ekranu poniżej. Czy tak jest jakiś wydawca tej strony?!
ps. 3.07.2012r., godz. 9:36
Wydawca strony głównej gazeta.pl jest albo ślepy, albo go nie ma. Tym razem nie zna nazwiska obrońcy Mistrzów Europy – Gerarda Pique – napiszę to jasno: PiQue — a nie:
Apolonia Wojciechowska
22 czerwca 2012 at 8:31 |
Nie bądźmy tacy drobiazgowi. Po prostu ktoś nie zauważył, że zdjęcie jest nieadekwatne do tytułu. Każdemu przecież zdarzają się wpadki, nawet Wyborczej.
krzysztof
22 czerwca 2012 at 10:04 |
:) rajca – ale GW w wersji online zdarza się to codziennie. To nie jest ani drobiazg, ani wyjątek od reguły. Niestety serwis internetowy mają żenującej jakości redakcyjnej. Właśnie to piętnuję.
jarek
22 czerwca 2012 at 21:28 |
GW online, przestałem już robić zrzutki ekranowe, bo praktycznie trudno zrobić taką bez błędu: logicznego, językowego, historycznego i faktograficznego.
Inne spostrzeżenie, ilość golizny tekstowej i obrazowej dobija do średniej krajowej…
Z drugiej strony to dowód na spadek wiedzy ogólnej w społeczeństwie. Przy założeniu, że teksty online wpisują studenci lub młodzi redaktorzy – którzy z racji bliskiego czasu edukacji polonistycznej i ogólnej, powinni być szczególnie uwrażliwieni na takie błędy – mogę przypuszczać, że nieliczna grupa potrafi te błędy dostrzec – świadomie!
Myślę, że to problem mediów współczesnych im więcej programów, kanałów, tym więcej słowotoku i lania wody na max-emocjach. Nieliczne perełki pozostają z boku i tak jak dawniej kroplami spostrzegawczości drążą skałę.