męka z wizytówką
- By Krzysztof Kudłacik
- In varia
- With 3 komentarze
- On 11 mar | '2006
Ożeszq … postanowiłem zrobić nową wizytówkę. Osobistą. Dotychczasowa miała bodaj 4 lata i już odrobinę nieaktualne informacje. Zresztą nie tylko moja wizytówka, ale i mojej Małżowinki. Na sąsiedniej ulicy znalazłem drukarenkę za rozsądną cenę dającą druk w pełnym kolorze.
No i niby wszystko cacy, ale sam robię własne wizytówki. Problem w tym, że moje rozstanie z Corelem i Photoshopem nastąpiło gdzieś około 1997 roku. Od tamtej pory w zasadzie bawię się wyłącznie Macromedia Fireworks, który wszystkie moje potrzeby graficzne zaspokaja – oczywiście chodzi wyłącznie o grafikę na potrzeby WWW.
Więc dziś wyciągam z pudełka mojego Corela 9 OEM … zaczynam coś tam szkicować… idzie jak krew z nosa. Ledwo dwa projekty – żaden nie dający zadowlenia. Ale cholera ta wersja Corela sypnęła się już chyba pięć razy! Niech to drzwi…
Muszę sięgnąć do fotożopa … brrrr… jak wiadomo: organ nie używany ulega degeneracji … brrr .. Adobe króle jest, jednak postanowiłem na poniedziałek mieć już projekt. A więc czeka mnie ból Photoshop’owy. Bleee.
CoSTa
11 marca 2006 at 23:16 |
walcz! zachciało się mieć wizytówki to macie za swoje :)
Hadret
12 marca 2006 at 9:32 |
Anom, nie ma lekko. Ja tyż kiedyś korzystałem z Kor(n)eli i innych Foto-szopów, ale wszystko to oddałem na rzecz Wilbera – GIMPa (: Dziś nie wyobrażam sobie bez niego żywota, a pomyśleć, że początki były baaaaaardzo męczące (:
empiryk
12 marca 2006 at 10:16 |
Wiesz – ja pracowałem głównie z Corelem i Page Maker’em – Photoshop był tylko uzupełnieniem. Corel nadal jest dla mnie najwygodniejszą alternatywą. Wpienia mnie to, iż – koniec końców legalna wersja, którą dysponują jest cholernie niestabilna. Wiem, że wersja 9 to prawie antyk, ale bez przesady! Więc jak miałem plan zrobienia tego w ten weekend, to perspektywan nagłej przesiadki do nowej aplikacji (tu: Photoshopa) zwyczajnie mnie wpieniła :-/
Ale w końcu przeprosiłem się z Corelem i wolniutko kręcąc krzywe mam już projekt! :)