(s)krzyżowanie
- By Krzysztof Kudłacik
- In dusza
- With 5 komentarzy
- On 7 paź | '2005
Na krakowskim Kazimierzu ulice – św.Wawrzyńca i Bożego Ciala zbiegają się u wylotu na plac Wolnica. W tym miejscu stoi bazylika Bożego Ciała.
Monumentalny gmach przyjaźnie zaprasza zza okalającego go wysokiego muru.
Wchodzę. Szelest przywiędłych wczesnojesiennych liści. Próg wejściowy głęboko wyrzeźbiony stopami. Przedsionek odcina cię od dźwięków miasta.
Wewnątrz półmrok zachęca do pochylenia głowy. Po kilku niepewnych krokach ze środkowej nawy zaczynają dochodzić już teraz wyraźne głosy kobiet odmawiających różaniec. Nadwątlone umykającym popołudniem światło okupuje jeszcze górną część świątyni.
Spokojnie można uklęknąć i złożyć swoją modlitwę.
Lampka wotywna przy bocznym ołtarzu gaśnie – jedna z kobiet zdecydowanym krokiem podchodzi i zapala ją.
Wstaję z klęczek i podchodzę do głównego ołtarza. Przytłacza i wiąże wzrok.
W głębi postać księdza ustawiającego kwiaty na ołtarzu i przesuwającego świeczniki. Odwraca głowę i patrzy na mnie.
Z boku ambona w kształcie łodzi w fantazyjne wzory.
Wolno i z ociąganiem wychodzę. Próg. Miasto wraca.
Idę wzdłóż muru. Na mój widok trzech dziesięciolatków niepewnie ścisza głosy – wybrali się na rekonesans kanału osuszającego mur bazyliki.
Ostatnie schody prowadzą do wyjścia. Za skrzydłem bramy otwartej na oścież dostrzegam pustą butelkę 0,25 l po wódce. Miasto czai się metr dalej.
Krok i gwar placu Wolnica już mnie dopada. Grupa żuli w łamchanach krzykliwie umawia się na wino.
Tramwaj nr 19 do Borku Fałęckiego.
Paweł Tkaczyk
8 października 2005 at 11:25 |
A gdzie miejsce na gratulacje? :) Gratulacje tatusiu :D
empiryk
8 października 2005 at 13:21 |
Poskąpiłem tego miejsca jak widać ;)
Ale za gratulacje dziękuję: Tobie i wszystkim innym, którzy już mi je złożyli, bądź zrobią to niebawem.
Tak naprawdę gratulacje są nie dla mnie, ale dla Anetki.
EOT
btd
8 października 2005 at 14:57 |
dla obydwoje rodzicow sie naleza :)
Sebastian Murawski
9 października 2005 at 21:22 |
Właśnie jak Paweł byłem zaskoczony brakiem możliwości wypowiedzenia swoich gratulacji. Ne ale tu to robię i niniejszym gratuluję. W końcu ktoś musi dbać o demografię Polski.
empiryk
10 października 2005 at 10:20 |
Moi drodzy – ja niezachwianie wierzę, że składając gratulacje/życzenia człowiek kieruje sie dobrymi intencjami. Tak zwyczajnie właśnie jest.
Ale ja jestem w kwestii noworodków, narodzin, połogu jestem skrajnie ostrożny – odetchnę pełną piersią dopiero, jak Anetka będzie już z Kacperkiem w domu, w Andrychowie.
I tylko o to mi chodzi.
Więc proszę nie bierzcie mi za złe tego, że w pewnym sensie unikam odbierania – szczerych przecież – życzeń.
Choć ponownie za nie dziękuję.