head.log

dla wszystkich, lecz nie dla każdego | Krzysztof Kudłacik

Chlip was here

Tak, Chlip tu był. Był w Andrychowie. Własną osobą i wraz z trupą wędrowną.

W ten sposób miałem 2w1, czyli szalenie sympatyczne doświadzczenie spotkania z Piotrkiem, a potem już impresje artystyczne.
Obydwa wysokiej jakości.

Piotrek jest taki, jak go sobie wyobrażałem. To szalenie rzadko spotykany typ człowieka – jak kończy wypowiadać do ciebie pierwsze zdanie, już wiesz, że go lubisz. Zwyczajnie – taki człowiek wpada ci w to ciepłe miejsce przyjciół – bezwarunkowo.

Tacy ludzie to jednak rzadkość – to cenne spotkania.
Wydał mi się osobą szaloną poniekąd – z tymi swoimi pasjami niemal człowiek renesansu: uniwersalny, wykształcony, obyty, ukształtowany właśnie. Żyje swoimi pasjami i jak mogłem się przekonać – zaraża nimi.
Tacy ludzie stają się albo odosobnionymi eremitami, albo tworzą społeczności.
U Piotra Chlipaskiego mamy to drugie.

To, że miałem okazję poznać Piotrka i chwilę z nim pobyć, powoli domyka ten mój proces poznawania postaci niemal mitycznych – z którymi mam kontakt przez Internet od lat, z którymi czuję pewność bliskość lub wspólnotę zainteresowań, przekonań.
To było dobre spotkanie.

<%image(20050807-web-chlip-10.jpg|400|397|Ja i Chlip)%><%image(20050807-web-chlip-13.jpg|400|319|Piotrek solo)%>

Słownik synonimów arrow-right
Next post

arrow-left nowe logo interii
Previous post

  • jarek

    7 sierpnia 2005 at 14:56 | Odpowiedz

    Upiora=U Piora??? ;-)

  • empiryk

    7 sierpnia 2005 at 19:09 | Odpowiedz

    Oczywiście – racja. To nie był upiór.
    Wręcz przeciwnie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *