miasto 2004 do 2009
- By Krzysztof Kudłacik
- In obyczaje
- With 6 komentarzy
- On 16 lis | '2009
W trakcie robótek porządkowych na dysku, nagle odkryłem folder pod nazwą miasto – ku mojemu zdziwieniu zawierał serię zdjęć różnych części Andrychowa. Spojrzenie na datę wyjaśniało wiele: 2004r. (!).
Postanowiłem to wykorzystać i zrobiłem spacer śladami 2004r. Poniżej rezultat. Jest on o tyle także ciekawy, iż obydwie serie zdjęć wykonałem mniej więcej o tej samej, jesiennej porze roku. Wtedy i wczoraj pogoda była podobnie fatalna.
Zacznę od terenu na którym we wczesnych latach 90tych planowano zbudować i uruchomić fabrykę płytek ceramicznych Jerzego Pilcha – czyli północno-zachodnia część miasta, część przemysłowa wzdłuż tzw. białej drogi.
Jak widać zmiana jest poważna – szkielet hali rozebrano, pozostały po nim betonowe płyty posadzkowe. Część konstrukcji – silosy – albo rozebrano, albo zabudowano. Reszta terenu pozostaje bez zmian – czyli zarasta na dziko.
Teraz spójrzmy na okolice osiedla Włókniarzy – a konkretnie kompleks Technikum Mechanicznego (Zespołu Szkół nr 1?) wraz z budynkiem internatu, a na koniec bezpośredniej okolicy kościoła parafii św. Stanisława.
Główny budynek internatu obecnie jest zajęty przez agendy Urzędu Pracy – są tam jakieś inkubatory przedsiębiorczości. Tak przynajmniej informują tablice przy wejściu.
Kolejny etap spacerniaka po Andrychowie – basen kąpielowy.
Dawniej, czyli w 2004:
A obecnie, w 2009 wygląda to mniej więcej tak:
Nowy basen oddano późnym latem 2009r. Jak widać, jest to odkryty obiekt z niewielkim zapleczem gastronomiczno-rekreacyjnym. W sumie wygląda ładnie i nowocześnie. Był nawet oddany do standardowego użytkowania. Osobiście myślę jednak, że w naszym klimacie sens mają wyłącznie kryte obiekty. Kryte baseny powstały już wiele lat temu w sąsiednich miasteczkach, czyli w Kętach i Wadowicach. Szkoda, iż mieszkańcy Andrychowa przez 9 miesięcy w roku jeżdżą do sąsiednich miejscowości, aby zabawić się na basenie.
Ciąg dalszy efektów porównania 2004 do 2009 w Andrychowie – wkrótce.
golem14
16 listopada 2009 at 23:46 |
Swoista „kapsuła czasu”. Pięć lat to wystarczający okres na zauważenie zmian. Moje najstarsze foty pochodzą z 2006 – to wydaje się tuż za rogiem. W liczbach mało, w przeżyciach dużo. Dorobiłem się przez ten czas 5 DVD RW z „tymczasowymi” kopiami fotek do „przejrzenia i uporządkowania”. czasami wracając do zdjęć z którejś płyty zastanawiam się – ja tam byłem? Jeśli zaś chodzi o takie porównania czasowe, to dziwi mnie fakt, że pomimo miliardów fotografii w sieci – nie mogę znaleźć jakiś skanów zdjęć mojego osiedla z lat 70., 80. – czasów dzieciństwa. Szkoda, szkoda. ja, gdybym miał dobry skaner wszystkie moje analogowe zdjęcia bym zcyfryzował, tak szybko się niszczą.
zorro
17 listopada 2009 at 9:46 |
Przez ten basen to gmina Andrychów popłynie z długami. Współczuję.
Szymon
17 listopada 2009 at 11:02 |
fajny jest ten brak ludzi na zdjęciach.
empiryk
17 listopada 2009 at 11:23 |
@golem14
bardzo dobrze uchwyciłeś sedno rzeczy – zmiana i przemijanie. Choć w sumie zaskoczyła mnie ilość i zakres tych zmian. W Andrychowie naprawdę parę rzeczy się zmieniło. Oczywiście mowa jest o powierzchni – to miasto nie podniosło się po upadku Andropolu oraz WSW.
@zorro
Nie znam danych o finansowaniu tego obiektu. Nie wiem, ile tam jest kredytu, a ile wkładu własnego. Żałuję, że to odkryty basen. To pomyłka.
golem14
17 listopada 2009 at 11:59 |
Ja mieszkam w Grudziądzu. Kiedy po przełomie ustrojowym wszystkie fabryki zaczęły padać jak muchy, zrobiło się w centrum miasta strasznie jak w Czarnobylu (taka miejscowość z całym przemysłem w środku). Z czasem przyszedł handel, który tereny wykupił i przebudował. Ludzie, którzy kiedyś wyemigrowali dziś nie mogą uwierzyć jakie to zmiany zaszły. Człowiek nie interesował się tym, ale właśnie fotografia porównawcza daje obraz zmian. Pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno na jednym z takich zrujnowanych budynków szarzał napis: „Program Partii programem Narodu!”. Ale ja jeszcze wtedy aparatu nie miałem :-)
empiryk
17 listopada 2009 at 12:16 |
piszesz o Grudziądzu, a ja widzę w tym prawdziwy opis zmian w Andrychowie! :)
to się nazywa duch czasów!
Rzeczywiście i naocznie można się przekonać, iż właśnie fotografia pokazuje coś, co ludzkiemu oku może umknąć i zwykle umyka.